Dorzucam kilka słów o samej mechanice, moim zdaniem bardzo dobrej, szczególnie jeśli chodzi o balans i wyważenie, bo na tym potencjalnie nawet najlepsze gry łatwo się wykładają.
Punkty za pomieszczenia , punkty za bonusy, punkty za wyposażenie proporcje między poszczególnymi rodzajami kart w talii wydają się być bardzo dobrze dobrane i zrównoważone. Co w praktyce oznacza, że jeśli nie uda się zrobić np. potrójnego salonu to nie szkodzi - będą bonusy za funkcjonalność albo za wyposażenie. Ogólnie mimo optymalnego planu nie da się polecieć schematem każdej partii tak samo i to jest duża zaleta tej gry. Jeśli coś pójdzie nie tak, to punkty można jakoś poratować na czymś w zamian. Swoje robią pomocnicy, są sytuacyjni naprawiają błędy, dają premie ale, nie przydadzą się jeśli nasze błędy albo sposób gry nie będą zgodne z ich charakterem. Bardzo fajne i pomocne są też funkcje narzędzi - każde robi wrażenie! Dachy robią się „przy okazji” ale jeśli chce się mieć jednolity to trzeba się o to postarać i to często kosztem pomieszczenia, które weźmiemy razem z nim . Piwnice również robią się „przy okazji” ale jednak trzeba czuwać, żeby nie przegapić i nie zostać zmuszonym do umieszczenia pustego pomieszczenia albo wtopić garażem za zero. Kwestia losowości w grze w mojej opinii wygląda wcale nie najgorzej a nawet bardzo dobrze. Owszem zdarza się, że dobór kart, tak się poukłada, że pechowo zostaniemy zmuszeni do straty pomieszczenia lub dachu. Gra uczy, że nie należy pewnych rzeczy zostawiać na później, o piwnicę i dach zwłaszcza jeśli dążymy żeby mieć jednolity warto zadbać z wyprzedzeniem, kiedy trafia się na to okazja. Powiedziałbym raczej, że gra jest z dużą dozą decyzyjności, niż z dużą dozą losowości. Losowość w rozłożeniu kart generuje możliwe sposoby wszczepiania ich w nasz budynek, których jest przecież dużo więcej niż realnie par do wzięcia. Sytuacja kiedy przy wybieraniu kart można by powiedzieć „a wszystko jedno, wezmę cokolwiek” nawet przy szczególnie beznadziejnych opcjach praktycznie nie powinna występować. Jeśli już pechowe rozłożenie kart pokara kogoś, to nie na tyle dotkliwie, żeby położyć jednym takim dociągiem partię. W swojej mechanice gra jest bardzo spójna i wyważona, trzeba to docenić. Realnie nie ma co poprawiać, nie ma kart czy efektów w grze, które by były za słabe, albo takich które byłyby zbyt silne i chciałoby się je przyciąć. Domek jest idealnych rozmiarów to znaczy tych dwanaście miejsc to jest taka liczba, że nie wszystko się tam na pewno wciśnie, co pozostawia graczowi dylematy, ale też nie za mało i nie zmusza do gry w poczuciu niespełnionych zamierzeń i wymuszonych decyzji. Grę sprawdziłem w konfiguracji na cztery i na dwie osoby. W obu przypadkach sprawuje się tak samo dobrze, chociaż charakter gry w dwie osoby jest nieco inny. Przy takim wariancie mamy możliwość kontrolowania drugiego gracza poprzez eliminowanie z wyboru kart potencjalnie mu pasujących – ale nie na tyle żeby popsuć mu chęć do gry. Gra ma niewielką negatywną interakcję, co w przypadku gry rodzinnej jest bez wątpienia plusem. Jednocześnie tych dwanaście tur wystarcza, żeby się nią nasycić i skończyć po pół godzinie w poczuciu satysfakcji , że udało się zrealizować różne osiągnięcia i plany, niezależnie od wygranej czy przegranej.
Pod względem wykonania- super. Urocza grafika i ciekawa wypraska. Rozgrywka w miarę fajna. Trochę do pokombinowania, ale raczej dla rodzin niż na wieczór ze znajomymi. Ogólnie dość solidny tytuł.
Jak dla mnie ideał :)
"Domek" to przeurocza gra familijna. Jest w niej spora dawka losowości, a zarazem rozgrywka nie jest pozbawiona potrzeby lekkiego ruszenia głową. Zasady można wytłumaczyć w 3 minuty, a potem pozostaje już tylko grać i cieszyć się przyjemną, lekką rozrywką okraszoną przepięknymi grafikami. Pojedyncza partia to jakieś 25-35 min grania, zatem nie zdąży się znudzić, a po zakończeniu rozgrywki ma się ochotę na kolejną...
"Domek" to dla mnie gra idealna w swojej kategorii - lekkich, przyjemnych i całkowicie przesympatycznych gier familijnych. Mnie zauroczyła i przekonała od pierwszej partii :-)
Wyrazy uznania dla Autora. Super pomysł i mistrzowska jego realizacja. Gra jest świetna pod każdym względem - poziom wydania, mechanika, doskonale napisana instrukcja, otoczka graficzna i klimat. Szczególnie balans potencjalnie mógł być słabym punktem a wyszedł w zasadzie po mistrzowsku. Na prawdę nie ma się do czego przyczepić. Wszystko pięknie działa, gra jest niesamowicie spójna i przemyślana. Nie ma oczywistych decyzji, trzeba wciąż kombinować. Na koniec przynosi mnóstwo satysfakcji nawet jeśli się przegrywa, do razu ma się ochotę zagrać jeszcze raz. Rebel ma hit!
Jak dla mnie ideał :)
Zakup przedpremierowy z dodatkowym żetonikiem..
Gra broni się dwoma aspektami - swoją prostotą i jakością wykonania.
Jak to zawsze na początku Tato-Szef wąchał nieufnie, ale skuszony podszeptami Mamy-Kowalskiej zakupił.
Plan został ustalony i zgodnie przystąpiliśmy do wykonania Misji - "Domek - nowe coś - Kryptonim Rebel".
Najpierw mój młody Szeregowy wyraził aprobatę, co do zawartości instrukcji komendą: "Luz Tato, ogarnięte".
Dwie minuty później Szef już wszystko wiedział i rozumiał.
Krzyknął: "Kowalska - Raport Taktyczny!" Ale odpowiedziała nam cisza. Mama-Kowalska siedziała z otwartym dziobem gapiąc się na prześlicznie zilustrowane karty, szeptem licząc wszystkie koty i kociny tam pochowane.
Szef potwierdził ładność wykonania i ruszyliśmy ...
Tyle w temacie.
Gra bardzo sympatyczna nie tylko dla dzieci, sporo kombinowania i proste zasady dają ogromny potencjał tytułowi
Wczoraj grałem z 4letnim synem. Daje rade :)