Jan - recenzje

Bardzo fajnie, że kolejne wydanie gry nie skończyło się na wersji bez figurek i że można je opcjonalnie dokupić. Co prawda to drugie pudło na półce, ale za to figurki siedzą we własne wyprasce, a sama rozgrywka tylko zyskuje.

Tak jak Eksplodujace kotki były natychmiastowym hitem i do dzisiaj trzeba ludzi od tego odrywać i mówić "hej, to tylko na rozgrzewkę/filler, przejdźmy już do czegoś większego...", tak kolejne gry z tej stajni już raczej pudłują i wprowadzają niepotrzebne odzobniki czy ufajniacze, ale niekoniecznie mają tę samą miodność rozgrywki. Opakowanie to trochę jak żubrówka w futerku - no fajny akcent, ale ani nie ułatwia przechowywania, ani nic nie daje. Sama rozgrywka byłą dla nas do bólu meh, próbowaliśmy się przemóc, bo jednak humorek warstwy wizualnej był dla nas okej, ale na tym się kończyła atrakcyjność tej pozycji.

Kompaktowa, uniwersalna, szybka i zaskakująco wciągająca gra dla każdego rodzaju towarzystwa. Działą dobrze jako filler, jak i ciąg rozgrywek. Ma proste zasady, ale nie jest prostacka - można grać w sposób mniej lub bardziej przemyślany, stawać na strategię lub na trochę szczęścia. We dwójkę bardziej przewidywalna (ergo można grać bardziej taktycznie), przy większej liczbie osób wzrasta element nieprzewidywalności, ale gra nie traci uroku.

Dobry zestaw, moim zdaniem lepszy od pełnego, jeśli ktoś nie czuje potrzeby posiadania wszystkich farbek. Lepiej zakupić ten i ew. dokupić 2-3 potrzebne farbki. Mi bardziej przypadły do gustu niż contrasty od citadela (nie liczę najnowszych jednopigmentowych itd.), bardziej odpowiada mi zachowanie farby i efekt finalny. No i oczywiście buteleczki. Co do reaktywacji to są na to sposoby, zresztą i tak warto zabezpieczyć figurki przed graniem, natomiast możliwość reaktywacji wodą jest niekiedy bardzo przydatna, jeśli chce się wykonać drobną poprawkę. A finalnie (czy też przed dalszym malowaniem) i tak kładę werniks, więc problem odpada (tyle tylko, że lepiej nie kłaść go pędzlem).

Nie mam pojęcia jak sprawdzają się w grze, nie gram w Underworlds. Kupiłem wyłącznie dla figurek i tutaj 5/5 - nie mam nic do zarzucenia. Wąpierze wielce przyjemne, każdy z buteleczką hemoglobiny u pasa, składały się dobrze, wyglądają jeszcze lepiej. Kupiłbym drugi zestaw, ale... już to zrobiłem :)

Bardzo ładna i przyjemna gra dla wszystkich - wyjadaczy, początkujących, młodszych i starszych graczy. Ładny i uniwersalny design, zaskakująco kompaktowe pudełko, plastikowe elementy klocków, nietrudne zasady i satysfakcjonująca rozgrywka. Mechanicznie oczywiście kwestia gustu, rozgrywka jest raczej spokojna, umiarkowanie wymagająca (nie męczy, ale też nie obraża :)), no i jeśli tylko przeciwnik się nie zawiesi, to nie nie jest długa. Gra z decydowanie warta polecenia.

Nie była to najgorsza mechanika w tego typu gra, nie była też najlepsza. Po prostu bardzo przeciętny przeciętniak polegający na szukaniu informacji przed udawanie się do określonych osób/lokacji via wybrane karty. Problem z tym jest taki, że dużo jest tutaj farta - czasem drążenie wątku może dać doskonałe efekty, podczas gdy zazwyczaj takie zachowanie będzie penalizowane. Czasem bardzo logiczny wybór będzie pustym strzałem, a czasem nie. Może ma to urozmaicać grę czy sprawiać, że będzie bardziej "życiowa", ale w efekcie jest wrażenie losowości i satysfakcja porównywalna z dobrym rzutem kośćmi. Gra ma za to nieproporcjonalnie duże pudełko. Całość to trzy talie kart, a pudło jak od standardowej planszówki.

Faktycznie wygląda na produkt z druku 3D, ale niczego mu to nie zabiera. Działa jak należy, moim zdaniem jest lepszy od standardowego uchwytu Citadel tego typu (tam są umiarkowanie silne sprężynki, tutaj sami regulujemy zacisk gumkami). Przyjmuje wąskie i dość szerokie podstawki, a do tego także ma otwór na korek od wina, dzięki czemu można tam umieścić np. pinowane elementy. Są oczywiście lepsze uchwyty (szczególnie takie z oparciem na palec), ale w tej kategorii to naprawdę solidna propozycja.

Lubię Detektywa, bardzo lubię Diunę, więc teoretycznie ta gra powinna być strzałem w dziesiątkę, ale niestety było odwrotnie. Fabuła jak fabuła, równie dobrze mogłaby być w innym świecie, reszta kwestią gustu. Dodatki mechaniczne straszliwie na siłę, bardziej z takich, które sztucznie podnoszą poziom trudności niż wprowadzają jakąś wartość do rozgrywki - ostatecznie prędko zrezygnowaliśmy z części rozwiązań mechanicznych, by skupić się na podążaniu za fabułą.

Podsumowując: zagraliśmy, wzruszyliśmy ramionami, westchnęliśmy nad zmarnowaną szansą i poszliśmy kupić jakiś inny dodatek do Detektywa.

Jedna z lepszych gier kryminalnych, w jakie ostatnio grałem, a ogrywamy praktycznie wszystko tego typu, co wyjdzie - kryminalne, escape roomy itd. Najbardziej cieszy, że nie jest to mechaniczne zbieranie śladów ubrane w jakąś pretekstową fabułkę, którą tak naprawdę można zignorować i skupić się na mechanice właśnie, ale rzeczywiście mamy śledztwa, zbieramy informacje i... dedukujemy. Mechanika gry niczego nie odblokuje, musimy sami wygłówkować na podstawie tego, co zrobiliśmy i czego się dowiedzieliśmy. Wszystko to w bardzo ładnym opakowaniu wizualno-fabularnym. Zdecydowanie czekam na kolejne części, będę brał w ciemno.

Teoretycznie fajna łamigłówka na wyobraźnię przestrzenną. W praktyce, jak większość obecnie wydawanych gierek/zabawek tego typu, które mają X-dziesiąt/set zadań, jest po prostu zbyt łatwa i znakomitą większość - jeśli nie wszystkie - zadania robi się niemal z biegu, bez specjalnego kombinowania.

Skusiłem się patrząc jedynie na formę - malutka gierka mieszcząca się w kieszeni, metalowe pudełeczko, forma taka, jak w bardzo fajnym Punto. Ale niestety nie podeszła tak dobrze jak poprzednik i chyba nawet bardziej wolałbym zwykłe memory w takim formacie, niż tę zmodyfikowaną wersję. Łatwiej też operowałoby się kwadratowymi kartami, a nie okrągłymi. No i mimo kompaktowego rozmiaru wymaga jednak dość sporego kawałka stołu do rozłożenia, więc to bardziej gra łatwa w transporcie czy przyjazna dla regałów, niż faktycznie używalna w podróży.

Dobrałem do jakiegoś zamówienia bez specjalnych nadziei, ale okazało się bardzo w porządku. Znalazło stałe miejsce na biurku, pędzelki są w nim czyszczone regularnie i jedynie ulubione kolinskie nadal mają swojego Mastersa, chociaż w tym mydle również je przeczyszczam w trakcie prac.

Jako sympatyk i entuzjasta "7 cudów świata: Pojedynek" (bo w same 7 cudów niezbyt grywam) nie liczyłem tu na wiele i spróbowałem raczej z poczucia obowiązku, ale mile się zaskoczyłem. Rozgrywka jest przyjemna, niedługa. Traktuję tę grę jako prostszy wariant Pojedynku, w który można dodatkowo zagrać w więcej osób. Bez problemu pogramy z mniej i bardziej doświadczonymi graczami.

Jedyne czego bym sobie życzył, to nieco mniejsze pudełko. Ale z drugiej strony doceniam też bardzo pojemniki usprawniające organizację i rozłożenie gry.

Dobre i sprawdzone, zużyłem już kilka opakowań. Nie rdzewieją jak to zdarza się jakimś przypadkowym. Wrzucam po dwie do buteleczki i miesza się jeszcze lepiej (więcej już nie ma sensu). Jak dla mnie must have, szczególnie gdy ma się ciut więcej farbek i niektóre są rzadziej używane i się nieco rozwarstwiają.

NIby to Stanley pod zmienionym szyldem, ale to bez znaczenia. Bardzo fajne pudełka, układają się w stosik jak należy, ruchome przegródki pozwalają na różne konfiguracje. Ja używam jako pudełka do bitsów, ale na pewno sprawdzą się do żetonów/tokenów itp. rzeczy.

Mała rzecz, a cieszy. Dobrze się turla, aż chciałoby się takie przyjemne w rzucaniu K4.

Unikatowa mechanika w bardzo oryginalnej kulance, gdzie samemu tworzy się (i rozwija) kości. Dobra propozycja dla graczy na różnych poziomach. Na uwagę zasługuje też jedna z lepiej rozplanowanych wyprasek (przy takim podejściu nie istniałby rynek insertów).

Solidny klasyk, chyba ograny już na wszystkie strony. Niemniej warto mieć w kolekcji, bo odświeżenie sobie co jakiś czas jest całkiem przyjemne, a gra w wersji podstawowej jest bardzo uniwersalna (można grać z dziećmi, rodzicami i dziadkami) oraz idealnie nadaje się do wprowadzania nowych osób w świat planszówek.

Kupiłem dla samych figurek Yody, żeby sobie pomalować (nie gram w SW: Legion, więc nie mam pojęcia jak to się sprawuje w grze) i jestem bardzo zadowolony. Dwie figurki, z czego jedna możliwa do zbudowania w dwóch wariantach, dość drobne, ale bardzo dobrej jakości. Minimum oczyszczania, klejenie bezproblemowe - czuję się zachęcony do zakupu kolejnych figurek z tej gry.