Aleksandra - recenzje

Jak dla mnie ideał :)

"Kapitan Flip" to gra, która moim zdaniem idealnie sprawdzi się na czas wakacji! Gracze wcielają się w kapitanów, którzy będą werbować swoją piracką załogę, a wygrywa ten, który uzbiera przy tym najwięcej monet!

Gra polega na wyciąganiu z woreczka kafelków z postaciami, jeśli nie podoba nam się ta, która się wylosowała, to można raz ją obrócić(stąd tytułowy Flip 😉) i już zatrzymać na swojej planszetce. Za postaci oraz wypełnianie kolumn na planszach gracze otrzymują monety i wykonują różne akcje. Niektóre efekty są natychmiastowe, inne zaś punktują na koniec gry.

Zasady są bardzo proste, ale dają naprawdę dużo frajdy. Choć istotny jest tu element losowy, to gracze mogą w pewnym stopniu kontrolować to, co dzieje się na ich planszach, co stanowi lekką rozgrzewkę dla umysłu i zapewnia wbrew pozorom sporo emocji 😅

Kafelki z postaciami są bardzo fajnie wykonane, podobnie jak monety. Jedynie w przypadku planszetek żałuję, że nie są z bardziej trwałego materiału, aczkolwiek twórcy gry zapewnili cztery warianty plansz - statek piracki, kraken, tratwa i wyspa. A przez to, że gra jest do 5 graczy, to w sumie w pudełku mieści się 10 plansz, a gdyby były grubsze już tak dobrze by się już nie mieściły, więc jestem w stanie przymknąć na to oko (dodatkowe plansze naprawdę fajnie urozmaicają grę, bo na każdej znajdują się inne efekty do wypełnienia).


Jest to gra lekka i uniwersalna, z niskim progiem wejścia, śmiało mogą zagrać zarówno młodsi jak i starsi gracze. Czas rozgrywki nie jest zbyt długi, lecz im więcej osób bierze udział, tym więcej potrzeba miejsca na plansze każdego z graczy.

"Kapitan Flip" okazał się bardzo przyjemną grą, która spodobała się nie tylko mi i moim bliskim, ale także naszym znajomym. Na ten moment często gości na stole i w najbliższym czasie raczej się to nie zmieni 😅 jest prosta, klimatyczna, ładnie zaprojektowana, ale to, że u nas stała się hitem (Kapitan Hit, można by rzec 🤣), zadziało się za sprawą tego, że ta gra po prostu przynosi masę frajdy i dobrej zabawy ❤️


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Dobry, solidny produkt

"Ciapki" to rodzinna gra planszowa dla 2-4 graczy. Jest niezwykle kompaktowa, a niewielkie pudełko jest wypełnione po brzegi. Dobrze się sprawdzi jako nieduża i szybka gra na wyjazd.

Twórcy gry stwierdzili, że skoro wiele psów ma ciapki i na kostkach do gry też są ciapki, to trzeba to połączyć - i tak właśnie powstały "Ciapki"!

Gra polega na uzupełnianiu kart psów kostkami z odpowiednią liczbą oczek, można to robić poprzez wykonywanie sztuczek. Żeby jednak nie było zbyt łatwo - kostki, których nie udało się położyć na kartach psów należy zakopać na podwórku, a tam liczba oczek jest ograniczona... Jeśli zostanie przekroczona, to zaliczacie wtopę i musicie zaczynać od początku z kartami, które mieliście nie rozpoczęte. Z pomocą w takich sytuacjach mogą przychodzić smakołyki, które pozwalają przerzucać kości, gdy wyniki na nich są niezadowalające.

Zasady gry są bardzo proste, losowość jest bardzo znacząca, gdyż przez całą rozgrywkę gracze rzucają kostkami. Ogólnie gra mogłaby się dość szybko znudzić, lecz twórcy przyszli z rozwiązaniem - w pudełku znajduje się wiele kartoników z różnymi sztuczkami, które można dowolnie miksować w zależności od rozgrywki.
Każda z nich pozwala graczom na inne zagrywki, co może bardzo fajnie urozmaicić grę.

Kolejny element o którym muszę wspomnieć to grafiki piesków na kartach czy pudełku. Od razu przyciągają wzrok i wiele z nich budzi uśmiech. Myślę, że te zabawne obrazki mogą stanowić klucz w poczuciu sympatii do gry. Przy naszym stole wielokrotnie zwracało się uwagę na njekkree wizerunki czy imiona.

Podsumowując: jest to prosta i kompaktowa gra, dobra do spędzenia czasu z dziećmi czy wprowadzeniem kogoś początkującego w świat gier planszowych. Po wielu rozgrywkach pod rząd może się nieco nudzić, ale w zasadzie twórcy częściowo o to zadbali oferują różne opcje zagrywek w sztuczkach. Jest to gra szybka, lekka i z pewnością wywołująca uśmiech 😉


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Dobry, solidny produkt

"Star Wars. Unlimited" jest kolekcjonerską gra karcianą z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Na zdjęciu widać pakiet startowy, który zawiera dwie talie dla graczy - Luke'a i Vadera. Ojciec i syn zmierzą się w kosmicznej walce, a zwycięży ten, który pierwszy pokona bazę przeciwnika.

Talie zawierają różne typy kart - od naszych liderów i baz, przez jednostki naziemne i kosmiczne, po ulepszenia ekwipunku czy wydarzenia. Szczególnie spodobało mi się prowadzenie rozgrywki na dwóch poziomach, gdzie oprócz jednostek, oddziałów czy maszyn kroczących możemy wystawić to walki statki kosmiczne.


Kolejną fajną sprawą jest to, że twórcy postawili na asymetrię - talia Vadera jest bardziej ofensywna, a Luke'a defensywna. Oprócz tego można poszerzyć kolekcję swoich kart poprzez boostery, które zapewniają dodatkowe karty oraz umożliwiają stworzenie własnej talii gracza. Daje to ogromne możliwości i pozwala wprowadzać rozgrywkę na nowe poziomy.

Wykonanie gry podstawowej mogłoby być lepsze, szczególnie że nawet jej pudełko za długo nie posłuży. Z pomocą przychodzi wydawca, który oferuje dedykowane pudełka, koszulki na karty lub plastikowe tokeny. Wszystko jest piękne i wspaniale wykonane, lecz niestety swoje kosztuje.

Obrazki zaprezentowane na kartach nie spodobają się każdemu, ale mają swój klimat, a w czasie rozrywki można poczuć ducha Gwiezdnych Wojen, z nostalgią wspomnieć różnych bohaterów czy pojazdy. Mi przypadku do gust.

Istotną sprawą, o jakiej warto wspomnieć przy tej grze jest to, że nie posiada ona polskiej wersji językowej, nawet instrukcja pozostała nie przetłumaczona. Zatem osoby, które nie znają angielskiego raczej nie zdołają w nią zagrać.

Co do samej rozgrywki to jej długość, intensywność, zaangażowanie, poziom trudności - zależą głównie od mierzących się z sobą graczy. Jeśli gracz jest początkujący, to rozgrywka zapewne będzie krótsza i prostsza. Jeśli ktoś jest bardziej zaawansowany, to raczej będzie w stanie urozmaicić grę, wprowadzać w życie różne strategie. Z pewnością plusem jest to, że tutaj sami gracze stanowią dla siebie wyzwanie.


"Star Wars. Unlimited" to ciekawa gra, która z pewnością zyska miłośników, szczególnie tych z żyłką kolekcjonerską.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Dobry, solidny produkt

"Marabunta" to niezwykle szybka i bardzo kompaktowa gra typu roll&write dla dwóch osób. Gracze tutaj mają wcielić się w rolę przywódców dwóch konkurencyjnych przywódców... Mrówek!

Na dwustronnej planszy gracze zaznaczają swoje terytorium dążąc do uzyskania jak największej dominacji i zagarnięcia jak największej ilości zasobów, które skutkują odblokowywaniem bonusów.

Bardzo spodobał mi się sposób rozdzielania początkowych zasobów! Polega on na rzucie sześcioma specjalnymi kostkami oraz wylosowaniu kafelka z bonusem na daną turę. Następnie jeden z graczy rozdziela to co wypadło na dwie pule i pozwala jedną z nich wybrać rywalowi, a sam zgarnia drugą. W kolejnej rundzie następuje odwrócenie ról.

To bardzo ciekawy system podziału, który chroni przed zagarnięciem tego co najlepsze przez pierwszego gracza - co bywa bolączką w większości gier, gdy z jednej puli korzystają różni gracze.

Zasady gry są proste, a instrukcja naprawdę dobrze napisana. Sama gra jest niewielka i mieści się w bardzo kompaktowym pudełku, co sprawia, że nie zajmuje dużo miejsca i idealnie nadaje się, by zabrać ją z sobą w podróż.

Czas rozgrywki jest krótki, więc "Marabunta" świetnie spełni się w roli fillera, a niski próg wejścia sprawia, że mogą w nią zagrać zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane - w tym dzieci i dorośli.

Dwustronna plansza poszerza możliwości rozgrywki, jednak przy rozegraniu większej ilości partii niestety mimo wszystko może się trochę nudzić. Nie jest to tytuł do grania non stop czy wielu rozgrywek pod rząd.

Największy mankament to moim zdaniem klimat, którego nie mogłam tu poczuć - mrówki występują tylko na kilku ilustracjach i niestety w ogóle nie poczułam się jak przywódczyni mrowiska 😅 poza tym cała reszta jest naprawdę świetna! warto też dodać, że plansza, choć dwustronna przy dużej liczbie rozgrywek w krótkim czasie zacznie się szybko nudzić.

Element losowy to rzucanie kostkami i dobieranie kafelka by zobaczyć jakie zasoby będą dostępne w danej turze, lecz dobrze równoważy je planowanie strategii, podejmowanie decyzji co do tego jakie zasoby wybieramy, jak ich użyjemy lub jakie bonusy wykreślimy.

Gra jest bardzo kompaktowa, z fajnym insertem i szybka! Przez co idealnie sprawdzi się jako filler lub na wyjazdy 😃

Ogólnie jest to naprawdę przyjemna gierka


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Dobry, solidny produkt

Świat się kończy...

Znany świat opanowały potwory, które atakują ludzi. Parę rodzin ukryło się w centrum handlowym i próbuje przeżyć. Bezpiecznych miejsc jest coraz mniej, potwory atakują coraz liczniej, giną kolejni... Każdy chce zapewnić swojej rodzinie przetrwanie, ale nie zawsze udaje się ochronić wszystkich. Czasem trzeba kogoś po prostu poświęcić...

Tak prezentują się realia gry "Osaczeni"!

Jest to gra semi kooperacyjna, czyli taka, gdzie zwycięstwo jest indywidualne, ale na drodze do jego osiągnięcia warto czasem współpracować z innymi. Gracze mają do dyspozycji czteroosobową rodzinę, w której każdy członek ma przypisaną swoją rolę.

Tury przebiegają według ściśle określonego schematu. Opanowanie zasad zajęło nam trochę czasu i przez pierwsze rozgrywki musieliśmy się wspierać instrukcją, która na szczęście jest całkiem przystępnie napisana.

Przede wszystkim podobało mi się, że jest klimatyczna i emocjonująca, bywały sytuacje, gdy naprawdę musieliśmy nagłowić się co tu zrobić, a niektóre decyzje podejmowaliśmy z bólem... Bardzo spodobał mi się typ tej gry, częściowo kooperacyjna, ale jednak nóż w plecy się zdarzał 😅 bywało sporo negatywnej interakcji, co z odpowiednią ekipą może przynieść naprawdę ciekawe rozgrywki.

Za zaletę w tym przypadku uważam dość dużą losowość, nadawała wiarygodności - w końcu gdy walczysz o przetrwanie w świecie atakowanym przez potwory to wszystko może się zdarzyć. Choć decyzje podejmowane przez gracza pozwalały pchnąć go w kierunku zwycięstwa, to jednak nic nie było tu pewne i to było naprawdę fajne 😁

Ogólnie grę oceniam pozytywnie, na pewno jeszcze nie raz zagości na naszym stole jak zbierze się większa ekipa - myślę, że 5-6 graczy było dla nas najlepszą liczbą do tej gry. Jest klimatycznie, nieco mrocznie, emocjonująco (czasami aż za 😂). W takich realiach gry ciężko uznać ją za przyjemną, ale naprawdę zapewniała nam fajny czas.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Jak dla mnie ideał :)

"Dixit. Disney" to najnowsza w Polsce wersja tego popularnego od lat klasyka, która przewiduje rozgrywkę dla 3-6 graczy i jej czas można dowolnie regulować. Ma niski próg wejścia i nawet młodsze dzieciaki są w stanie z nią poradzić, gdy dorośli dostosują pod nie poziom gry i trudność haseł.

W grze Dixit chodzi o zdobywanie punktów na podstawie zadawania i odgadywania haseł do kart i na odwrót. Karty bywają bardzo różne, czasem urocze, czasem niepokojące, a czasem naprawdę zabawne. Mają wiele szczegółów i można je interpretować wieloznacznie, co sprawia, że do jednej można wymyślić wiele haseł i skojarzeń.
Gra jest niezależna językowo i pozwala na zaangażowaną i wesołą rozgrywkę na bazie długie godziny. U nas jest najczęściej wyciągana na stół, a dla mnie jest jedną z ukochanych gier ever!
"Dixit. Disney" to przepięknie wydana wersja - oprócz ślicznych obrazków na kartach w pudełku, można też znaleźć ładne tarcze do głosowania, pionki z wybranymi postaciami oraz barwną planszę. To ładniej wydana wersja i, moim zdaniem, jest trudniejsza niż typowe wydanie Dixit. Rysunki z poszczególnych bajek od razu nasuwają pewne skojarzenia, konkretne motywy i hasła, które przychodzą wtedy do głowy. Z tego powodu gra w tę wersję, która wyglądała na "luźniejszą" okazała się bardziej wymagająca i musieliśmy przy niej lepiej wysilić umysły, by wymyślane hasła nie były za oczywiste.

Mnie spodobała się ta dodatkowa trudność i myślę, że te disneyowe karty będą stanowić świetne uzupełnienie podstawowej talii i z dodatków. Będą idealnymi konkurentkami, których do tej pory brakowało dla istniejących już w grze kart.

Jako fanka bajek jestem zachwycona większością tych nowych kart i prawdę mówiąc z wielką chęcią przygarnęłabym jakieś dodatki w tym stylu. Podobało mi się, że swoje karty otrzymały też mniej znane animacje, ale wciąż mi mało. Jestem ogromnie ciekawa co jeszcze mogliby wymyślić twórcy!


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Jak dla mnie ideał :)

Star Wars Shatterpoint to gra figurkowa z mojego ukochanego uniwersum 😍
Już na starcie jest inaczej niż zwykle, bowiem w tej grze, zanim będzie można w nią zagrać, trzeba ją samemu wyciąć, złożyć oraz skleić 😁 był to bardzo czasochłonny proces, wymagający mnóstwo cierpliwość i precyzji, a także dobrego oka i jak najmniej trzęsących się rąk 😂

Instrukcja do gry jest dość obszerna i niestety dla mnie okazała się toporna. Musiałam ją przeczytać parę razy, a i tak dużo rzeczy wyszło koniec końców w grach treningowych w praktyce 😅

Kolejną wyjątkową cechą tej gry jest to, że planszę przygotowuje się do niej samemu z różnych elementów. W pudełku z podstawką mamy parę wielopoziomowych budowli, mostków, skrzynek i drabinek. Można je rozłożyć wedle uznania, co mocno zwiększa uniwersalność tej gry! Plansza za każdym razem może wyglądać inaczej, zwłaszcza jeśli dołoży się inne elementy terenu z dodatków.

Kolejna sprawa to piękne, szczegółowe figurki różnych postaci z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Są bardzo delikatne i trzeba mocno uważać, żeby ich nie uszkodzić. Gdy się je pomaluje to wyglądają jeszcze bardziej nieziemsko, ale mi to zajmie duuuużo czasu, jako że jestem laikiem w temacie.

Każda z postaci ma swoje unikalne cechy i zdolności, a także znane nam z różnych produkcji odpowiednie dla nich informacje oraz przynależności. Grając każdą z nich, chcąc wykorzystać należycie ich potencjał, trzeba zbudować odpowiednią strategię, która zapewni zwycięstwo.

W grze postacie łączą się w oddziały, którymi gracz może dysponować za pomocą kart rozkazów. To również zwiększa regrywalność i uniwersalność tej gry - można łączyć różne postaci, w różnych kombinacjach i korzystać z ich różnych zdolności. Wiele postaci wymaga rozegrania kilku rund, by dobrze je wyczuć i się ich "nauczyć". Ale zdecydowanie przyniesie to znakomite rezultaty!

Każda z postaci ma swoją kartę jednostki i kartę walki, z których gracz czerpie informacje o umiejętnościach postaci, sposobie ich walki itp.
Jest to bitewniak, zatem głównym celem gry jest po prostu pokonanie przeciwnika. Robi się to poprzez wygrywanie poszczególnych zmagań militarnych. Walki rozgrywa się za pomocą kości, które rozpatruje się na różne sposoby, w zależności od postaci i wyniku na kostkach.

Inny ciekawy element tejże gry to 5 różnych miarek, których gracze używają do badania odległości między figurkami lub elementami terenu. Służą one do przemieszczania swoich postaci oraz podejmowania ataku.

Shatterpoint jest niezwykle klimatyczną grą. To co uwielbiamy w tym uniwersum aż kipi z nastrojowych elementów terenu, pięknych kart oraz szczegółowych figurek postaci w dynamicznych pozach. Każda rozgrywka powodowała we mnie chęć odświeżenia ulubionych produkcji 😍

Gra ma wysoką cenę, lecz dla wielbicieli bitewniaków, składania i malowania modeli figurek a także fanów Star Wars może okazać się niezłą gratką oraz zapewnić niezliczone godziny świetnej rozgrywki. Niestety rozbudowa gry o dodatki i nowe budowle czy postaci okaże się kosztowną sprawą, to jeśli ktoś może sobie na to pozwolić, to z pewnością będzie zadowolony z wykonania i wspaniałych wrażeń z gry.

Kolejny minus to niestety trudności w złożeniu gry do pudełka oraz jej przenoszenie czy transport. Zajmuje ona bardzo dużo miejsca i wymaga szczególnie delikatnego obnoszenia się z nią.

Jednak klimat jest genialny, zasady po ogólnym ich załapaniu nie sprawiają już trudności i łatwiej jest wprowadzić nowych graczy, ta gra może okazać się dla wielu prawdziwym hitem. Fanom SW na pewno zaświecą się oczy na tę piękną, rozbudowaną grę.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Jak dla mnie ideał :)

"Łąka" to rodzinna gra planszowa, w której gracze wcielają się w obserwatorów przyrody i tworzą własne łąki z okazów, widoków i znalezisk, które udało im się zaobserwować w czasie swojej wędrówki na łonie natury.

Jest to gra do 4 graczy, z dostępnym wariantem solo. Rozgrywka trwa od 45 do 90 minut, w zależności od liczby graczy oraz poziomu ich zaawansowania.

Gra wymaga trochę kombinowania i planowania swoich ruchów, co jest tym, co podoba mi się w niej najbardziej! Dzięki temu, mimo względnej prostoty nie jest ona banalna i nie nudzi się szybko. Każda gra wygląda zupełnie inaczej i pozwala graczom obierać różne strategie.

Jak dla mnie gra ma bardzo dużo zalet, a jako wadę mogę chyba wymienić niezbyt dużą integrację między graczami. Każdy raczej na spokojnie sobie zbiera karty na własną łąkę. No chyba, że ktoś komuś podbierze kartę, to wtedy ciśnienie może podskoczyć 😅

Gra sprawdzi się dobrze na rodzinne granie, ale we dwoje też gra się bardzo przyjemnie 😃 Układanie łąki jest raczej relaksującą formą spędzania czasu, więc jeśli ktoś oczekuje silnych emocji, to raczej nie z tą grą 😉

Mimo intensywnego grania, "Łąka" się nam nie nudzi, a to bardzo dobrze jej wróży, myślę, że często będzie wracać na stół, gdy będziemy mieć ochotę na spokojny tytuł 🥰Gra okazała się dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem i ogromnie się cieszę, że sięgnęłam po nią właśnie teraz, na wiosnę, gdy łąki na zewnątrz również budzą się do życia 😍


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Jak dla mnie ideał :)

Star Wars. The deckbuilding game to gra dla 2 graczy, której rozgrywka zajmuje ok.30-60 minut.

Jak tytuł wskazuje jest to gra, której główną mechaniką jest deckbuilding - budowanie swojej talii poprzez zdobywanie i dokupowanie nowych kart. Rozrastająca się talia zapewnie dużo większe możliwości.

W grze można kupować karty, usuwać karty z talii lub rzędu handlu, zdobywać moc, no i oczywiście sedno - atakować i niszczyć karty okresów i baz przeciwnika.

Zasady są bardzo proste, lecz rozgrywka jest niezwykle angażująca i emocjonująca, gracze rywalizują o wygraną w tym konflikcie, a zwycięzca może być tylko jeden 😁

Bardzo lubię tego typu gry, więc z pewnością będę jeszcze wielokrotnie do tego tytułu wracać. Nie jest przesadnie skomplikowany, a daje dużo frajdy i bezpośrednią integrację z drugim graczem.

Moim zdaniem takie gry - pojedynki są świetnie dla par, które mogą się razem ponaparzać w karty i rywalizować między sobą 😁 u mnie taka rozrywka często się sprawdza 😂❤️



Zasady i mechaniki z tej gry przywodzą na myśl dobrze znane z innych gier deckbuildingowych, lecz pierwszy raz chyba grałam w taka grę w klimacie Star Wars 😍

Jestem urzeczona grafikami na kartach, klimatem, połączenie budowania talii, pojedynku i Gwiezdnych Wojen to dla mnie jak mieszanka idealna 😍

Dodatkowo w tej karciance bardzo spodobała mi się asymetryczność - tzn. gracz grający po stronie Imperium ma do dyspozycji inne karty niż gracz po stronie Rebelii.
Choć talie startowe są takie same, to pozostałe, które są kupowane podczas rozgrywki są inne i niedostępne dla przeciwnej frakcji.

Powoduje to bardzo ciekawe urozmaicenie, gdy strategię należy dopasować do kart i tego po której stronie się gra. Niestety rzadko napotykam to w grach planszowych, więc tym bardziej należy to docenić 😍

Fanom Star Wars i osobom, które jeszcze nie ograły tyle bitewniaków, by miały ich dość mogę szczerze polecić ten tytuł. Ja się świetnie przy nim bawię i na pewno będę do niego często wracać, ponieważ nie zajmuje dużo czasu. Nie jest to też gra skomplikowana, zasady są baaaaarrdzo przejrzyste, zwłaszcza gdy ktoś wcześniej już grał w gry tego typu 😍

Dla mnie jako fanki tego uniwersum, to ta karcianka będzie z pewnością w użyciu 😁


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Jak dla mnie ideał :)

Twilight Inscription to gra osadzona w kosmicznych klimatach znanych z rozbudowanego uniwersum Twilight Imperium. Widać tutaj ten rozmach, lecz Inscription zostało stworzone z myślą o prostszej, krótszej i bardziej przystępnej wersji gry.
Jest to pierwszy tytuł typu roll&write, w który grałam - niewątpliwie oryginalny element tej gry, który bardzo mi się spodobał.

W tej grze gracze wybierają frakcję, którą będą reprezentować i zarządzają czterema arkuszami o różnej tematyce:
- Nawigacja
- Ekspansja
- Przemysł
- Wojskowość.

Wraz z kolejnymi etapami rozgrywki to gracze decydują ile uwagi poświęcą na jaki sektor, który będą rozwijać intensywniej, który mniej, a może będą starali się to robić równomiernie.

Na każdym arkuszu robi się coś innego, lecz wszędzie gracze dążą do uzyskiwania jak największej liczby punktów, które zdobywa się na różne sposoby.
Wszędzie dzieje się coś innego, lecz dąży się do jednego celu - dominacji!


Duża liczba zasad i możliwości sprawia, że Twilight Inscription daje fajne poczucie złożoności, a do tego wymaga sporo kombinowania jakie decyzje będą dla nas najlepsze. Początkujących graczy może przytłoczyć, ale jak już się ogarnie to daje dużo satysfakcji :)

Jest to tytuł z małą losowością i jeśli ktoś nie lubi negatywnej interakcji to jest jej tu niewiele. Przez większość czasu gracze nie wchodzą sobie w drogę, lecz jednocześnie czuje się silne poczucie rywalizacji, które bardzo nas motywowało i dodawało emocji!


Świetnie się bawimy grając w Twilight Inscription i chętnie ją polecę miłośnikom kosmicznych klimatów, którzy mają ochotę na coś bardziej skomplikowanego i grę, w której dysponują dużą decyzyjnością.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Jak dla mnie ideał :)

"Ganimedes" to nazwa jednego z księżyców Jowisza oraz gry planszowej, w której gracze będą wysyłać promy kolonizacyjne na tenże księżyc.

Z Ziemi, poprzez Marsa, a w końcu na Ganimedes, należy przenosić ludziki na swojej planszetce dzięki różnym promom i akcjom specjalnym!


Instrukcja jest przystępnie napisana i już jedno jej przeczytanie pozwoli szybko zagrać w tę grę. Zasad trochę jest, ale łatwo je przyswoić i już po jednej-dwóch rozgrywkach można grać z pełną swobodą.

Niewątpliwie dużą zaletą w "Ganimedes" jest krótki czas rozgrywki, dzięki czemu ta gra idealnie nadaje się do zagrania, gdy obowiązki nie pozwalają przysiąść na długi planszówkowy wieczór.

W grze trzeba się trochę nakombinować, co również jest jej dużą zaletą. Gracze muszą sporo planować, a losowość, moim zdaniem, jest ograniczona do niezbędnego minimum.

Występuje tu również brak interakcji między graczami - można sobie jedynie podbierać niektóre karty z puli, lecz rywalizacja w zdobywaniu jak największej liczby punktów oczywiście obowiązuje.
Wykonanie jest solidne i zapowiada się na trwałe. A szata graficzna przykuwa oko każdego kto nas odwiedza - ma w sobie to coś i dodatkowo nadaje tej grze klimatu ❤️

"Ganimedes" to tytuł, który pozytywnie nas zaskoczył i z pewnością jeszcze nie raz w niego zagramy. My wolimy trochę więcej integracji, ale od czasu do czasu taka odmiana nie zaszkodzi, a będzie urozmaiceniem 😁 Jest to prosty, przyjemny i szybki tytuł w kosmicznych klimatach, do którego na pewno często będę wracać, bo można przy niej fajnie wysilić mózg (ale bez przegrzania 😂) no i nie zajmuje to dużo czasu!


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Jak dla mnie ideał :)

"Wojny klonów" to kooperacyjna gra planszowa z uniwersum Gwiezdnych Wojen, oparta na systemie Pandemic, w której gracze muszą ze sobą współpracować, aby wspólnymi siłami zwalczać inwazje droidów, wykonywać misje i mierzyć się ze złoczyńcami. Idealnie sprawdzi się dla fanów takiej rozgrywki oraz dla dzieciaków, które często źle znoszą rywalizację, a wspólne dążenie do zwycięstwa daje im więcej radości.

Do wyboru jest siedmiu Jedi oraz czworo złoczyńców, każda z postaci ma swoją świetnie wykonaną figurkę 😍 dodatkowo w grze występują też mniejsze figurki droidów, występujące w różnych wariantach oraz figurki blokad - mimo małych rozmiarów mają naprawdę wiele szczegółów, są piękną ozdobą tej gry!

Do pomocy gracze mają karty oddziałów, dzięki którym mogą wykonywać dodatkowe akcje, wypełniać misje i atakować wrogów.

Grafiki na kartach są świetne, podobnie jak wielka plansza z dużą liczbą planet z uniwersum Star Wars.

Choć gra jest kooperacyjna, to wcale nie taka łatwa, wiele razy mieliśmy trudności z osiągnięciem wygranej, zdarzało się mam też przegrywać 😅 czasem urozmaicaliśmy sobie grę dodając dodatkowego złoczyńcę, a czasem, gdy mieliśmy niewiele czasu zmniejszaliśmy sobie liczbę misji potrzebnych do wykonania, aby móc przejść do finału rozgrywki 😁

Gra okazała się dla nas przyjemna i relaksująca. Nie jest jakaś szczególnie wymagająca, nie trzeba przy niej dużo kombinować. W grze na więcej osób może zacząć się robić trochę nudno, bo gracze wykonują raczej podobne działania po kolei. Najlepiej grało nam się w 2-3 osoby.

Wykonanie bardzo mi się podoba, jest solidne, karty zróżnicowe, grafiki dopracowane, figurki mają wiele detali, mamy tu dużo elementów, lecz niestety cena też jest raczej spora.

Gra jest trochę wtórna, co na szczęście niwelują różni przeciwnicy i Jedi do wyboru. Jeśli gra się w nią non stop to może się trochę znudzić. Jednak u nas na pewno będzie często gościć na stole ze względu na jej klimat oraz to, że rozgrywka jest dosyć krótka, a rozłożenie i złożenie gry do pudełka na zajmuje dużo czasu. Po intensywnym dniu i sytuacji, gdy nie można poświęcić kilku godzin na grę będzie się sprawdzać idealnie.

"Wojny klonów" będziemy miło wspominać, a gra cieszy oko zarówno na półce jak i rozłożona na stole 😁 jest to tytuł, który szczególnie może spodobać się miłośnikom kooperacji oraz Star Wars 😁


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Jak dla mnie ideał :)

Rozszerzenie Niedokończone sprawy okazało się... naprawdę miłym dodatkiem!

Otrzymaliśmy w nim nowych bohaterów do gry, nowe statki, karty misji i nie tylko, ułatwienie w podróżowaniu z jednego końca planszy na drugi poprzez światy jądra galaktycznego, nowe żetony postaci oraz pewne zupełnie nowe elementy - żetony przysługi i karty ambicji, które potrafią jeszcze bardziej rozbudować rozgrywkę. Pudełko jest wypełnione naprawdę wieloma elementami.

Dodatkowo, wprowadzono więcej interakcji między graczami, która wcześniej była znikoma. A lepszym określeniem będzie - więcej okazji do interakcji, bo wciąż, jeśli gracze nie zechcą z niej skorzystać, to nie będą do niej zmuszani. Mi akurat wspólne misje czy żetony przysług bardzo się spodobały i faktycznie sprawiły, że poczułam się bardziej związana ze współgraczami 😍 Jakość elementów nie odbiega od tych zaprezentowanych w grze podstawowej i we mnie oraz moich współgraczach nie budzi ona zastrzeżeń.

Poprzez karty ambicji gracze otrzymują namiastkę gry fabularnej, która może, choć nie musi, wydłużyć czas rozgrywki, który i tak jest dość spory. Nie jest to szybka gra. Z tego powodu i dużej liczby elementów jej rozłożenie również jest czasochłonne.

Bardzo ucieszyłam się z nowych postaci do gry oraz możliwych członków załogi - odkrywanie ich akcji specjalnych oraz najlepszej strategii do gry konkretnym bohaterem dawało mi mnóstwo frajdy 😍

Moje wrażenia z gry nie zmieniły się jakoś szczególnie, nadal uwielbiam ją za jej klimat, elementy losowe, bo ryzyko to chleb powszedni dla przemytników i łowców nagród! Podczas gry człowiek czuje się, że faktycznie przeżywa swoje przygody w tym uniwersum, co chyba jest najlepsze 😍

Mimo sporej losowości, to gracz na też wiele decyzji do podjęcia - na jaki statek uzbierać kredyty, kogo przyjąć do swojej załogi, jakie zlecenia, misje czy towary przyjąć. Gra swoje kosztuje, ale pudełko jest wypełnione elementami i zapewnia rozgrywkę na długie godziny. Jest to gra typu pick-and-delivery, więc jeśli ktoś lubi takie klimaty, a do tego jest fanem Gwiezdnych Wojen, to wydaje mi się, że ta gra mogłaby się bardzo spodobać :D


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Świetna gra karciana z uniwersum Star Wars, z elementami dobrej jakości i klimatycznymi grafikami na kartach. Prosta, szybka, zgrabna, idealna do zabrania w podróż.

W grze gracze ciągną karty z talii i próbują się nawzajem wyeliminować z rudny. Ten kto zostanie na koniec "żywy" otrzymuje żeton zwycięstwa, a w zależności od liczby graczy odpowiednia ich ilość oznacza zwycięstwo w grze. Jak na Pałac Jabby, znany nam z VI epizodu przystało, mamy w nim karty dwóch frakcji - Rebeliantów oraz popleczników Huttów.

W dwie osoby rozgrywka nie jest jakoś bardzo ciekawa, ale w trzy i więcej może okazać się przyjemnym zaskoczeniem. Mi się bardzo spodobała i szczerze polecam, jeszcze wielokrotnie będę do niej wracać 


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Jak dla mnie ideał :)

Story Cubes to fajny sposób na spędzenie czasu z dziećmi czy młodszym rodzeństwem :D
Ja pierwszy raz styczność z tymi kostkami miałam przy okazji edycji Star Wars i razem z małą siostrą świetnie się bawiłyśmy przy układaniu różnych historii z tego uniwersum na podstawie tego co wypadło nam na kostkach.

Mamy tutaj dużą dowolność - wiek graczy jest praktycznie nieograniczony, liczba graczy również, czas zabawy może być krótki lub długi, jak odpowiada w danej sytuacji. Do tego pudełeczko jest bardzo zgrabne, można kostki ze sobą zabrać nawet w podróż.
Naprawdę fajna sprawa, zwłaszcza, że dla mnie kreatywność i pobudzanie wyobraźni to bardzo ważny element zabaw z dzieciakami :D
Razem z młodą polecamy


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Jak dla mnie ideał :)

Świetna gra, z genialnym klimatem światka przestępczego z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Pudełko jest wypełnione po brzegi wieloma, dobrze wykonanymi elementami. W grze wyjątkowa jest zarówno plansza będąca półkolem składającym się z 6 płytek, na której można odwiedzać różne planety, jak i planszetka dla każdego gracza, gdzie umieszcza się swoją kartę postaci, planszę statku, a w wybrane miejsca można wsunąć pod nią odpowiednie karty. Dodatkowo, możemy odpowiednimi znacznikami zwiększać osiągane poziomy sławy oraz punkty reputacji w czterech frakcjach ze świata Gwiezdnych Wojen.
Na ten moment jest to moja ulubiona gra planszowa, króluje na stole niepodzielnie odkąd trafiła mi w łapki, szczerze wszystkim polecam


Losowość:
Interakcja:
Złożoność: