Pizystrat - recenzje

Niby zastępca Elf Flesh, ale jednak, jak juz zaznaczyli inni komentatorzy, ciemniejszy, bardziej ziemisty, co szczególnie rzuca sie w oczy po pocieniowaniu. Jesli ktoś potrzebuje do bardziej, powiedzmy, śródziemnomorskiej karnacji, jest dobry. Poza tym warto zaznaczyć, że porządnie kryje.


Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

W porządku, bez rewelacji

Farbka, jest dokładnie taka, jak wskazuje ocena - "w porządku". Jasny odcień całkiem przyjemny, pasuje szczególnie do elfów, które obecnie maluję. Konsystencja tez odpowiednia. Niestety, jak wiele jasnych kolorów ma problemy z kryciem i nawet na białym podkładzie bez 2 warstw ani rusz.


Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Dobry, solidny produkt

Na Imperatora, Rebelu! Jeśli pakujecie w ten sposób kostki w większych zamówieniach, dolepcie do tego zawiniątka karteczkę "Tu są kostki", albo coś! O mało ich nie wyrzuciłem myśląc, że to tylko wypchanie pudałka. ;)

A same kostki jak to kostki - turlają sie i zapewniają losowość. Czytelne i poręczne. Rozmiar idealny do bitewniaków.


Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Jak dla mnie ideał :)

Gra, na którą czekałem niecierpliwie, bowiem, nie oszukujmy się, tryb dwuosobowy w podstawowych 7 Cudach Świata jest dość słaby.

I z przyjemnością stwierdzam, że nie zawiodłem się! :) Bauza i Cathala przeszli tym razem samych siebie. Udało im się przenieść bowiem rodzaj gry i zmagania znany z 7 Cudów do rozgrywki dwuosobowej, udoskonalając nawet tu i ówdzie mechanikę gry.

Patent z odsłanianiem kart jest genialny. Sprawia, iż trzeba myśleć nie tylko o tym jakie karty przydadzą się mnie, ale także jakie konsekwencje będzie miało to dla przeciwnika – jakie karty mu odkryję. Kluczowym zagadnieniem staje się wybór momentu, w którym wybuduje się cud umożliwiający ponowny ruch.

A właśnie, same cuda. Jest ich w grze 12 i draftuje się je na początku partii. Daje to więcej możliwości, niż znane z gry podstawowej etapy cudu, które zawsze występują w stałych kombinacjach. Tu mamy możliwość planowania, jak wykorzystać synergie wynikające z połączenia różnych cudów.

Świetnie przemyślana jest rywalizacja wojskowa i naukowa; obie potencjalnie mogą zakończyć grę natychmiastowym zwycięstwem. Choć w praktyce rzadko się to zdarza spełniają rolę bomby atomowej – istotniejsze jest zagrożenie, niż samo wydarzenie. Można w ten sposób zmusić przeciwnika do wykonania niekorzystnych ruchów, które pozwolą na zwycięstwo na punkty w końcowym rozliczeniu.

Oprawa graficzna bardzo estetyczna, rysunki są ładne, a wykonanie innych elementów bez zarzutu. Warto pomalować znacznik konfliktu zbrojnego, bo ten jasny czerwony trochę wali po oczach. Jeśli miałbym się czegoś przyczepić, to tylko wypraski w pudełku. Elementy leżą w niej luźno, i notorycznie wypadają jeśli gra przechowywana jest inaczej, niż w poziomie.

Podsumowując, bardzo polecam tę grę. Rozgrywka jest szybka i dynamiczna, jedna partia trwa ok. 30 minut, ale od razu ma się ochotę zagrać kolejną. Temat przewodni neutralny i nie powinien nikogo zniechęcić – przeciwnie, ładna oprawa graficzna wręcz przyciąga do gry. Należy brać i się nie zastanawiać. :)


Już dziwniejszej nazwy dla farby wymyślić nie mogli. Wiem, ze to oznaczenie jednego z pancerzy Tau, ale pośród bardzo obrazowych nazw innych farbek wygląda cokolwiek dziwnie...
A sam kolorek bardzo w porządku. Odpowiada w zasadzie staremu Snakebite Leather. Jako taki ma szeroki wachlarz zastosowań – skóra, drewno, ziemia, futro, itd. Ponieważ jest to seria Base, nie ma problemów z kryciem.


Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Jak dla mnie ideał :)

Świetna pozycja na imprezy i w ogóle na wszelkiej maści spotkania w średniodużej grupie.

Gra stanowi wariacje tan temat starej dobrej mafii, ale z wystarczającą liczbą urozmaiceń, aby rozgrywka była świeża i mogła spodobać się osobom, które samej mafii raczej nie lubiły (sprawdzone!). Świetnym urozmaiceniem jest postać Merlina, który wie kto jest „tym złym”, ale nie może się z tą wiedzą afiszować.

Rozgrywka jest dynamiczna, zmienna i na tyle wciągająca, że po jednej partii od razu chce się zagrać kolejną. Do tego pozycja ta ma tę wielką zaletę, że angażuje ludzi, którzy normalnie w grach siedzą cicho i robią swoje. O ile w Agricoli czy Puerto Rico jest to wręcz oczekiwane, tutaj taka postawa od razu ściąga na delikwenta podejrzenie, że jest „tym złym” i zmusza do bardziej aktywnego udziału. :)

Jeśli ktoś zgra już do żywego podstawową wersję, w pudełku jest kilka wariantów, w tym dodatkowe postaci ze specjalnymi zasadami, Lancelot, któremu się zmienia, po której jest stronie, czy patent z Panią Jeziora. Gry w tej grze jest więc naprawdę mnóstwo.

Krótko mówiąc bardzo polecam. Zasłużony nr 1 na liście gier imprezowych na BGG.


Klasyczna gra w słowa.

Wersja podróżna jest poręczna i solidna. Plansza składa się na dwoje i zamyka, a kafelki z literkami pozostają na swoich miejscach. Dzięki temu można grę przerwać, złożyć, a potem kontynuować gdzie indziej. Bardzo podoba mi się system z suwakami do zaznaczania liczby zdobytych punktów, także zachowujący ustawienia po złożeniu planszy. Nie trzeba się dzięki temu mordować z kartką i długopisem.

Warto tylko przed podróżą zaopatrzyć się w słownik języka polskiego na komórkę. ;)


Prosta, fajna gra, akurat na szybką partyjkę wieczorną, podczas przerwy lunchowej lub na urlopie. Zasady są nieskomplikowane (z grubsza oparte na BlackJacku) i nie ma większego problemu z wytłumaczeniem ich innym osobom, nawet takim, które nie miały wcześniej za bardzo do czynienia z karciankami.
Klimat fajny, choć sama mechanika prawie nie ma nań wpływu - gra równie dobrze mogłaby być umieszczona w kompletnie innych realiach, zaś strony są 100% symetryczne - nie ma żadnej różnicy, czy gra się CIA, czy też KGB. Sprawę ratują trochę archiwalne zdjęcia i celowo siermiężne wykonanie.
Pozycja sprawdzi się bardzo dobrze jako przerywnik dla dwóch osób, byle nie grać za często bo się znudzi. ;)


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Dobry, solidny produkt

Bardzo przyzwoity sprej. Wykorzystany do malowania podstawek do ruchu oddziałów w Warhammerze (movement trays) sprawdził się znakomicie. Po nałożeniu drugiej warstwy dostajemy jednolity kolor i jedynie z rzadka trzeba coś poprawić pędzelkiem (malowane na białym podkładzie, tez w spreju). Spokojnie mogę polecić.


Mam bardzo mieszane odczucia związane z tym dodatkiem... Z jednej strony zawiera sporo fajnych elementów; nowe karty i przedwieczni zawsze są mile widziani, ale przede wszystkim dodaje nowe, ciekawe postaci i mechanikę z Focusem, która daje nowe taktyczne możliwości (bo raczej wskazówek nie używa się do przerzutów - są zbyt cenne).

Z drugiej strony mapa Antarktydy i odrębne "questy" (z braku lepszego słowa), które tam mają miejsce odciągają od głównego nurtu przygody. Obawiam się że gra zmierza w kierunku Arkham Horror, który ugina się pod ciężarem dodatkowych plansz, lokacji i mechanik, których rzadko kiedy używa się jednocześnie. W efekcie płaci się srogo za elementy, które potem bardzo ledwie co goszczą na stole. Wolałbym, żeby gra była rozwijana "wgłąb" poprzez właśnie nowe postaci, wrogów, karty do lokalizacji, które już istnieją, itd. a nie "wszerz", poprzez dodawanie nowych plansz...

A właśnie, cena. Prawie tyle co za podstawową grę, a elementów w pudełku 2 razy mniej. Żarty se robią...


Do gry podchodziłem ostrożnie, nie zachęcała mnie przede wszystkim siermiężna oprawa graficzna. Ale kiedy w końcu dałem się namówić na rozegranie partii, bardzo mi się spodobało. :)

Mechanika jest bardzo przemyślana, świetnie sprawdza się w szczególności na 3 osoby, kiedy na jednej części mapy walczy się z jednym przeciwnikiem, na drugiej z innym... i trzeba odpowiednio do tego montować sojusze. System walki oparty na tradycyjnych karach też ciekawy, aczkolwiek tu w szczególności daje się we znaki grafika. Fajnie byłoby, gdyby rysunki na kartach bardziej odpowiadały ich sile.

Polecam, gra jest arcyciekawa, wymaga kombinowania i planowania. Niełatwo jest ją opanować (też przez rozbudowane reguły), ale dzięki temu zachęca do wielokrotnego grania.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Gra jest bardzo w porządku na imprezę, albo wyjazd w plener. Gra się szybko (a tłumaczy jeszcze szybciej). Wszystkie tzw. Mini-gry polegają na identyfikowaniu par symboli, gra ma więc sporo wspólnego z takimi tytułami, jak Jungle Speed, czy seria Pick-a-. I podobnie, jak tam, partie są krótkie i dynamiczne, a po skończeniu jednej chce się rozegrać kolejną.

Metalowa puszka sprawia, że karty się nie pogniotą w transporcie, ale podczas rozgrywki to już co innego i trzeba liczyć się ze stratami.

Przy czym nie powiem, że jeśli ktoś ma i uwielbia np. Jungle Speed,powinien kupić i Dobble. Styl gry jest na tyle podobny, że raczej nie ma sensu posiadać obu tych gier. Raczej warto się zastanowić, która danemu graczowi bardziej pasuje (mam wrażenie, że Dobble jest mniej konfrontacyjne) i wybrać odpowiednio jedną z nich.


Po większej liczbie rozgrywek muszę nieco zmodyfikować moją opinię.

Grę ciągle określiłbym jako fajną, zwłaszcza po wprowadzeniu kilku domowych zasad, np. że to nie gracz aktywny, tylko pozostali wybierają hasło, oczywiście w ciemno. Tym niemniej, grze na dłuższą metę brakuje pewnej iskry. Usunięcie elementu wygłupów było oczywiście zamysłem twórców, ale odebrało grze sporo zabawy. Właśnie wygłupy były istotą gier takich, jak Time's Up, czy Activity. Bez nich dostajemy niestety dość suchy tytuł, który nie ma zbyt dużej regrywalności...


Letnisko jest grą stosunkowo prostą: możliwych do wykonania ruchów jest zaledwie kilka, ale można z nich tworzyć całkiem skomplikowane strategie. Gra nie przegrzewa mózgu, ale wymaga też główkowania, planowania i uważnego obserwowania poczynań przeciwników. Dzięki temu świetnie nadaje się na lekki tytuł na początek wieczoru, choć chyba nie nazwałbym jej przerywnikiem - na to jest jednak ciut za głęboka i długa, zwłaszcza przy maksymalnej liczbie graczy.

Gra ma bardzo estetyczną, choć prostą szatę graficzną. bardzo dobry pomysł z tym, ze karty gości jednocześnie robią za walutę. ogranicza to liczbę elementów i czyni grę łatwiejszą w pakowaniu i bardziej przenośną.

Zdecydowanie polecam Letnisko jako prostą, ale zdecydowanie niebanalną rozgrywkę okraszoną rzadko spotykanym w planszówkach klimatem.


Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Jak dla mnie ideał :)

Liderzy wprowadzają nową mechanikę do 7 Cudów - właśnie przywódców, których przed grą draftujemy,a potem przed każdą Erą możemy jednego wystawić.

Uważam, że świetnie sprawdza się to w praktyce. Liderzy wspomagają istniejące strategie (są liderzy naukowi, wojskowi, dający po prostu punkty) lub mają nowe, ciekawe działania, o które można oprzeć nowe plany zwycięstwa (np. Platon dający 7 pkt za każdy zestaw 7 budowli w różnych kolorach). Nie zgadzam się, że wprowadzają chaos na stole. Każdy może mieć maksymalnie 3 liderów, a ich działanie zwykle jest takie samo, albo bardzo zbliżone do już istniejących kart. Jedynie garstka ma nowatorskie efekty, które trzeba sprawdzać w instrukcji.

Bardzo ciekawą cywilizacją jest też dodany tu Rzym. Nie produkuje surowców, zaś filozofia grania opiera się właśnie na wystawianiu liderów. Daje to możliwość wprowadzenia nowych, ciekawych strategii i bardzo odświeża rozgrywkę.

Faktem jest, iż gra trochę się przedłuża - w grze 4osobowej pewnie o jakieś 10 minut. plus trzeba opanować nowa mechanikę, więc integracja z grą nie jest aż tak płynna, jak w przypadku dodatku Miasta. Tym niemniej uważam, że zalety dodatku po wielokroć przewyższają te drobne wady. Może nie wykładałbym Liderow w grze z osobą, która gra zupełnie po raz pierwszy, ale jeśli już ktoś ogarnia o co chodzi w podstawowych 7 Cudach, dokładam Liderów bez wahania.


Klasyczny przykład Euro-gry. Przemyślana i spójna mechanika, dużo planowania, praktyczny brak interakcji i bardzo nudny temat przewodni. ;)

Pierwsze wrażenie z gry dla mnie było dobre, musiałem ogarnąć powiązania między różnymi polami ( ;) ) , w które można inwestować i konsekwencje moich działań. Niestety, po 20 minutach gra zaczęła robić się po prostu nudnawa. Ciężko jest mocno zaangażować się w grę, gdzie dylemat polega na tym czy zasiać zboże, czy rozbudować chatę. Nie pomaga też siermiężna oprawa graficzna. W efekcie trudno jest skopić uwagę na grze, która po 20 minutach traci urok, a rozgrywka trwa 2 godziny z okładem.

Powinna oczywiście spodobać się fanom logicznych rozkminek i długofalowego planowania, ale jeśli ktoś woli odrobinę koloru i przygody w planszówkach, polecałbym inny tytuł.


Już zacząłem zastanawiać się nad tą grą, ale sformułowania "starannie przygotowane tłumaczenie" i "Wydawca: Bard" w jednym opisie brzmią jak kiepski żart...


Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Jak dla mnie ideał :)

Zaskakująco dobra pozycja jak na książkę stworzoną by wspomóc sprzedaż planszówki. Wciaga, czyta się ciakawie i nawet ktoś kto nie miał wcześniej kontaktu ze światem Androida łatwo zrozumie co się dzieje i o co chodzi, bo autor wszystko w sposób przystepny wyjaśnia. Akcja co prawda przez to czasami trochę zwalnia, ale nigdy sie nie zacina.

Należy mieć świadomość, że nie jest to górnolotne dzieło eksplorujące filozoficzne aspekty zespolenia człowieka z technologią. Jest to do bólu klasyczny kryminał - powłoczka Androidowa jest cienka, a cała fabuła z powodzeniem mogłaby sie rozegrać w XX wieku. Ale autor nigdy nie udaje, że pisze jakieś arcydzieło. Swoją rolę - miłego, niezobowiązującego przerywnika - pozycja ta spełnia idealnie.


Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Dobry, solidny produkt

I jeszcze jeden świetny dodatek. :)

Podobnie jak Komar, Stonoga jest bardziej skomplikowana, niż robale z zestawu podstawowego i skierowana jest raczej dla bardziej zaawansowanych graczy. Za to daje mnóstwo możliwości taktycznych, szczególnie w tandemie właśnie z komarem.

Wykonanie, typowo dla Roju, bardzo dobre. Stonoga ma bardzo ładny kolor, szczególnie efektywnie wygląda na czarnym tle. Szkoda tylko, że cena wyższa, niż pozostałych dodatków. Raczej mało kto będzie miał obie wersje gry, wiec de facto płaci się więcej za to samo...


Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Dobry, solidny produkt

Zamawiając tę książkę nie zwróciłem uwagi, że autorem jest Gav Thorpe. Uważam, że poziom jego pisarstwa, nawet ja na standardy Black Library, jest dość niski. No i nie było zaskoczenia - fabuła jest banalna i ślimaczy się jak, adekwatnie, oddział krasnali. Dialogi brzmią nienaturalnie, a opisy, zwłaszcza scen akcji, pozostawiają człowieka kompletnie obojętnego. Zakończenie jest niemal w pełni oczywiste już od pierwszych stron książki, czemu nie pomaga podtytuł "Fall of Ekrund". Jak książka tak się nazywa, to trudno oczekiwać zaskoczenia...

Wobec tego skąd wysoka ocena ogólna? Ano stąd, że książka ta ma jedną zaletę, za to bardzo dużą. W sposób bardzo ciekawy, dokładny i wiarygodny opisuje charakter, zwyczaje, kulturę i zachowanie krasnali. Jest jasne, że nie jest to opowieść o ludziach, tylko niższych, ale o zupełnie innej rasie, z innym poglądem na świat. Dzięki temu spodoba się pożeraczom klimatu Warhammera, a na pewno przyda się także Mistrzom Gry, którzy chcieliby poprowadzić przygodę wśród Krasnali, lub choćby z ich udziałem. Tylko trzeba ją traktować mniej jak powieść, a bardziej jak sourcebook. ;)