Co prawda nie zdecyduję się, powiesić Pandemica na ścianie, ale trzeba przyznać, że opakowanie jest imponujące - ładnie się prezentuje i pasuje do klimatu gry.
Muszę się przyznać, że do pierwszej rozgrywki podchodziłem sceptycznie. Wideorecenzje nie do końca mnie przekonały, jednak ze znajomym postanowiliśmy stawić czoła wyzwaniu i uratować świat przed czterema chorobami, nękającymi świat. Szybko okazało się, że leczenie chorób, stało się tak wciągające, że wygraną zauważyliśmy, dopiero rundę po stworzeniu wszystkich szczepionek.

Gra stawia spore wyzwanie przed uczestnikami, jednocześnie dając sporą satysfakcję po wygranej.
Komponenty solidnie i ładnie wykonane. Szkoda tylko, że wydanie jubileuszowe nie jest kompatybilne z dodatkami.

Dwalambury to powiew świeżości w porównaniu do klasycznych kalambur. Jednoczesne pokazywanie haseł, przez dwóch liderów drużyn, sprawia, że w powietrzu czuć współzawodnictwo. Obie drużyny muszą uważać, na to jakie hasła podają, ponieważ podanie hasła przeciwników, sprawia, że to Oni dostają punkt. Na plus zasługuje na pewno to, że karty podzielone są na dwa poziomy trudności, przez co rozgrywkę możemy dopasować do uczestników. Gra przynosi dużo śmiechu i zabawy.

Tytuł bardzo przypadł do gustu mnie i osobom z którymi gram. Gdy sięgamy po ten tytuł, nigdy nie kończy się na jednej rozgrywce, ponieważ każdy chce się odkuć i zgarnąć najwięcej łupów.

To co osobiście najbardziej podoba mi się w tej grze, to jej nieprzewidywalność wprowadzona np. przez tunele, które wymuszają zagranie kart rewersem do góry.

Plansza oraz ozdoby 3D sprawiają, że można poczuć się jak na dzikim zachodzie. Rozgrywkę polecam od 4 osób