Właśnie niedawno grałam pierwszy raz w Azul, w inne wersje nie miałam okazji grać. Trochę przeraziła mnie długa instrukcja, musiałam niektóre fragmenty przeczytać dwa razy, ale po doczytaniu do końca olśniło mnie i faktycznie zasady są bardzo proste. Naprawdę przyjemna gra, w której każdy sobie układa swoją mozaikę. Czuję tęsknotę i zagrałabym jeszcze raz. Chyba kupię mamie w ramach prezentu - ona raczej nie jest stałym bywalcem gier planszowych, ale.. ta gra na pewno jej się spodoba!
P.S. Te kafelki.. najlepsze!
Gra bardzo dobrze się przyjęła w pubie z planszówkami . Dużo lepiej się gra z samymi dorosłymi (np. studentami). Szanse na wygraną są bardziej wyrównane, można się pośmiać, jak ktoś się pomyli, przy piwie sam relaks.
Jednakże zdecydowanie nie jest to gra rodzinna, choć niby dedykowana także dzieciom. Wprowadza trochę negatywnej interakcji - mam ponad 9-letniego kuzyna i prawie 11-letnie kuzynki. Razem z 17-letnim bratem musieliśmy im dawać "fory", aby mogli zdobywać jakieś punkty. Najmłodszemu gra się nie spodobała, gdyż miał trochę wolniejszy refleks niż pozostali, pod koniec gry odechciało mu się grać.
Dobra gra imprezowa z serii "zagrajmy od razu na próbę, bo zasady są bardzo proste, więc szybko ogarnięcie". Dodatkowym plusem jest też szeroki wybór różnych menu lub skomponowania własnego.
P.S. Zaskoczyła mnie pozytywnie wypraska, bo właśnie jest tak zaprojektowana, że można włożyć karty tak, że nie będą one mieszały ze sobą (a rodzajów kart jest naprawdę sporo).
Gra jest na tyle prosta, ale i też wciągająca. Nie posiadam tej gry na stanie, ale jest to obowiązkowa pozycja, kiedy odwiedzamy pub z planszówkami. Zawsze wyciągam tą grę, nawet jeśli gram z osobami bez doświadczenia, bo zasady bardzo łatwo jest wytłumaczyć/przypomnieć sobie. Jak dla mnie, to nie potrzeba żadnych dodatków, bo jest bardzo dobrze zbilansowana (nie grałam z dodatkiem).
P.S. Najlepsze żetony, jakie spotkałam, są mega solidne.
Najbrzydsza mapa Polski, jaką widziałam. Jednakże ja chyba polecałabym tę wersję nowym graczom, które jeszcze nie miały styczności z żadną grą z serii "Wsiąść do pociągu", to można by kupić od razu z podstawką, bo to jest niezłe wprowadzenie do Europy, która jest trochę duża i zawiera jeszcze dodatkowo dworce. Polska ma ten plus, że nie trzeba szukać danego miasta na mapie (w przeciwieństwie do np. Krajów północy, gdzie nazw miast nawet nie potrafię przeczytać).
P.S. Polska nie ma dworców, ale za to są przyznawane punkty za utworzenie dowolnego połączenia pomiędzy dowolnymi państwami (kto pierwszy ten lepszy).