Obowiązkowe karty w dobrej cenie dla fanów Terraformacji :)

Czekałem na Brzdęk ponad rok czasu. Być może dlatego moja ocena będzie średnio dobra, bo nastawiałem się na planszówkę petardę, a otrzymałem dobra i solidną grę, ale fajerwerków nie ma.

Rozegrałem do tej pory kilka partii w czterosobowym gronie i generalnie każdemu się gra podobała, ale nikt jeszcze się nią nie zachwycił. Ciężko mi powiedzieć czego tej grze brakuje - może klimatu? Może małej ilośći artefaktów? Może też zbyt płytkiego deckbuildingu?

Generalnie na plus to regrywalność, spora losowość (na to liczyłem), grafika oraz łatwe zasady.

Na minus to, że niektóre artefakty są zbyt wysoko i często może to psuć grę, szczególnie jak gra się z osobami, dla których najważniejsze jest zwycięstwo.

Moja ocena 4/5.

Gram w planszówki od około 4 lat i w zasadzie od pierwszej rozgrywki do teraz to najlepsza gra w jaką grałem zarówno ze znajomymi jak i solo - chociaż nie jestem fanem aliena czy tam predatora.

Przede wszystkim nie grałem jeszcze w grę z takim klimatem. Uczucie ciągłego niebezpieczeństwa jest miażdżące w tej grze, jak w żadnej innej.
Do tego świetna mapa.

Sporo ludzi pisało o nieuporządkowanych kartach - z tym się zgodzę, ale ja akurat odbierałem to na plus, bo dzięki temu miałem frajdę układając karty oglądając to, co na nich się znajduję - wiem to dziwne :).

Gra jest trochę droga, dałem za nią 210 zł i pomimo, że jest to najdroższa gra jaką kupiłem to nie żałuję.

Po rozegraniu ponad 100 partii w wersję europejską i 5 w TTR dookoła świata zdecydowanie lepiej wypada najnowsza edycja. Mamy w niej sporo nowości, przede wszystkim: trasy z użyciem pociągów/statków, sposób dociągania kart, porty. Sama rozgrywka też zajmuje znacznie więcej czasu. Dzięki temu, że mamy dwie talie kart oraz nie ma możliwości budowy dworców rozgrywka staje się bardziej agresywna i wymaga od nas podejmowania bardziej przemyślanych decyzji. Póki, co jestem zachwycony grą. Czytałem niektóre opinie na temat słabego pomysłu dokładania kart oraz za długiego czasu rozgrywki, z czym się nie zgadzam – uważam, że wszystko działa bardzo dobrze.