Jak dla mnie ideał :)
Sama gra "Ticet to Ride" bardzo mnie wciągnęła, mechanika gry wydała mi się bardzo ciekawa, a przede wszystkim przypadła mi do gustu wielość rozwiązań taktycznych. Ogromnym plusem tej gry jest wykonanie, to naprawdę się liczy, gdyż dodatkowo uruchamia wyobraźnię. A bez pobudzenia wyobraźni cała gra chyba stałaby się bardzo płaska. W każdym razie tak mi się ta gra spodobała, że postanowiłem sprawdzić rownież inną jej wersję - USA.
Miałem więc do czynienia z dwoma wariantami tej gry - Europa i USA. Zdecydowanie polecam tą pierwszą. Z tego, co zdążyłem się zorientować, wersja z mapą europejską jest późniejszą wersją, dlatego posiada kilka dodatkowych wariantów, które dodają wiele elementów taktycznych.
Minusy wersji USA są następujące:
- brak dworców, tuneli i promów (Europa je posiada), co sprawia, że łatwo innego gracza przyblokować. Gra szybko staje się nerwowa, bo ciężko ułożyć jakieś trasy. Trudno więc zrealizować więcej biletów.
- rozmiarowo zbyt małe karty pociągów i biletów - w wersji "Europa" są one większe, przypominające karty do gry. Dlatego karty z wersji europejskiej trzyma się wygodnie w ręku i są bardziej czytelne.
Jak to bywa wśród graczy - można wprowadzać swoje innowacje. Ja bym zaproponował, aby zmieszać bilety wysoko punktowane (niebieski kolor) z pozostałymi i rozdać po trzy na początku i potem. Wydaje mi się, że oddzielanie tych biletów na dwa osobne stosy jest bardzo sztuczne - dlaczego ktoś nie miałby wylosować na każdym etapie gry nawet kilku wysokopunktowanych biletów...
I jeszcze postulat na koniec - byłoby ciekawie zagrać w tę grę na mapie kolejowej Polski.