Yuycia
0 użytkowników
0 użytkowników
Jak dla mnie ideał :)
Gra, która w pierwszej chwili może odstraszyć mnogością zasad i frakcji, ale po zagłębieniu się rozkochuje. Każdą ze stron gra się zupełnie inaczej, a dopiero po poznaniu wszystkich przez wszystkich współgraczy zabawa się tak naprawdę zaczyna. Ludzie zastawiają pułapki, wchodzą w sojusze, odbijają sobie polany... Porządnie zrozumienie Roota wymaga rozegrania paru partii, przy czym niestety nowicjusz nie ma większych szans pokonać kogoś z grą obytego, przynajmniej puki nie nabierze doświadczenia. Dodatkowym atutem Roota są elementy - planszetki ze skrótem zasad dla każdej frakcji, urocze meeple i masa kart o grafice wprost z komiksów. Z wad wymieniłabym nieprecyzyjną instrukcję - w grze dołączone są aż 2 i mam wrażenie, że w niektórych punktach sobie przeczą. Mimo to absolutnie polecam - nie bójcie się tej gry, dajcie szansę!
Dobry, solidny produkt
Zasady bardzo proste, ale same układanki wymagają sporo koncentracji i myślenia przestrzennego, zwłaszcza gdy pojawia się więcej warstw. Co ciekawe, zazwyczaj można je rozwiązać w inny sposób niż podają z tyłu karty - zawsze cieszy mnie, gdy wpadnę na inne rozwiązanie niż zasugerowano. Dobre na trenowanie mózgu.
Dobry, solidny produkt
Zakupiłam w uszko, nie żałuję chociaż zaskoczył mnie wzrost poziomu trudności - zwłaszcza przez usuniecie miejsc, gdzie postacie się leczyły. Nie polecam na początek, raczej grupkom, które ograły już podstawkę i kilka dodatków i brakuje im teraz adrenaliny. Same karty artefaktów bardzo mi się spodobały, a pomysł z losowaniem mieszkańców i stawieniem terenów uważam za bardzo ciekawe. I tylko to czekanie w trakcie rozgrywki, kto wyciągnie kataklizm i popsuje całą misternie rozbudowywaną planszę...
Dobry, solidny produkt
Klasyk, którego albo się kocha albo nienawidzi, nie ma nic pomiędzy. Mimo, iż nie grałam za dzieciaka i tak sprawia przyjemność - podebranie komuś fajnego przedmiotu albo ostatniego żetonu siły ze źródełka zawsze cieszy. Trzeba mieć w pamięci, że wraz ze zwiększającą się ilością graczy rozgrywka wydłuża się do nieprzyzwoitych poziomów. Chcąc rozegrać partyjkę we 4-5 osób musimy zarezerwować cały wieczór, a i tak niekoniecznie uda nam się zakończyć przed północą. W zestawie dostajemy masę figurek do pomalowania i kilo kart do zakoszulkowania - a to raptem podstawka! Im więcej dołożymy (oczywiście w ramach powierzchni dostępnego stołu) tym ciekawiej się robi. Polecam, zwłaszcza po dokupieniu paru dodatków - można sobie w ramach relaksu poturlać i pobić znajomych, bez większego wytężania mózgownicy.
Jaszczury z miejsca stały się moją nową ulubioną frakcją, która niepilnowana potrafi bardzo szybko przegonić resztę. Kompania rzeczna wydaje się niewinna i przydatna, dopóki na koniec gry nie okaże się, że z nienacka wygrywa bo wszyscy z nią handlowali. Mechaniczny markiz jeszcze do wypróbowania. Podoba mi się możliwość wprowadzenia drugiego wędrowca.
2 nowe plemiona wprowadzają sporo możliwych konfiguracji do gry, a generalnie im więcej ludzi bierze udział - tym bardziej walka idzie na noże, polany przechodzą z rąk do rąk, tworzą się sojusze i potem są wąty : bo ty mi zabrałeś /zniszczyłeś /zbiłeś.... Wspaniała gra na pokłócenie się ze znajomymi. Absolutnie polecam tym, których nie odstrasza podstawka.