Tomuch - recenzje
Kupiłem ze względu na podobieństwo do jednej z moich ulubionych gier - Troyes. Gra nie jest aż tak podobna, warto mieć obie, szczególnie w niższej cenie, bo często Black Angel ląduje na wyprzedażach.
Nie lubię zużywać elementów gry podstawowej... chyba że można kupić zamienniki. Tak jest w tym przypadku, więc mogę do woli korzystać z kartek, nie musząc kserować czy robić innych kombinacji. A do tego jest nowe ustawienie.
Kostka jaka jest każdy widzi. Bardzo miło jest wybrać sobie w sklepie Rebela taką kostkę (kolor, liczba ścianek), jaka jest nam potrzebna.
Dobry dodatek. Może z deluksów nie tak dobry jak np. Khazad-Dum, ale też warto, o ile posiada się w kolekcji poprzednie. Dosyć trudny, wymaga innego spojrzenia na grę.
Świetna mała gra a la wojenna z deckbuildingiem. Od pierwszej części odróżnia się (poza scenerią oczywiście) wprowadzeniem pojazdów, dzięki czemu można prowadzić ostrzał w ruchu. Tym którym spodobała się Normandia, Afryka Północna też na pewno podpasuje.
Największa szkoda jest taka, że gra się nie przyjęła zbyt dobrze w Polsce przez co Rebel dodatku po polsku już nie wydał. Trzeba kombinować przy łączeniu z polską podstawką. A daje dużo nowych możliwości i przede wszystkim wariant solo, który powinien być już w podstawce wg mnie.
Niby nieduży dodatek, ale na stole robi furorę, szczególnie podczas gry z dziećmi. Warto - niewielka suma, a sporo radości.
Więcej, więcej, więcej. Dla fanów Władcy Pierścieni pozycja obowiązkowa. Dodaje przede wszystkim nowych bohaterów, których można używać w różnych scenariuszach. Nowi wrogowie. Dzięki temu można powtarzać grę raz za razem.
Nie wiem, dlaczego ta gra nie przyjęła się na naszym rynku. Ciekawa mechanika, ładne grafiki, doza edukacji i rozrywki. Do tego wariant solo... Powinno zażreć, a jednak ląduje na srogich wyprzedażach, przez co niestety o dodatkach nie ma co marzyć...
Oj pisaki do tej gry powinny być jak wielka dolewka w fastfoodach - tak szybko się kończą. Szkoda, że nie wyszły kolejne zestawy dodatkowe... Dodatkowe karty to raczej pro forma są, w podstawce i tak jest ich sporo.
Dodatek wnosi sporo nowości, a w szczególności konie - nieodłączny element każdego westernu. Warto dodać do podstawki już po kilku rozgrywkach.
Sprawdza się bardzo dobrze przy mniejszej liczbie graczy lub wtedy, kiedy chcemy sobie dodatkowo namieszać w/na pociągu. Świetna automa, odświeża i dodaje możliwości.
Sprawdza się bardzo dobrze przy mniejszej liczbie graczy lub wtedy, kiedy chcemy sobie dodatkowo namieszać w/na pociągu. Świetna automa, odświeża i dodaje możliwości.
Sprawdza się bardzo dobrze przy mniejszej liczbie graczy lub wtedy, kiedy chcemy sobie dodatkowo namieszać w/na pociągu. Świetna automa, odświeża i dodaje możliwości.
Sprawdza się bardzo dobrze przy mniejszej liczbie graczy lub wtedy, kiedy chcemy sobie dodatkowo namieszać w/na pociągu. Świetna automa, odświeża i dodaje możliwości.
Sprawdza się bardzo dobrze przy mniejszej liczbie graczy lub wtedy, kiedy chcemy sobie dodatkowo namieszać w/na pociągu. Świetna automa, odświeża i dodaje możliwości.
Sprawdza się bardzo dobrze przy mniejszej liczbie graczy lub wtedy, kiedy chcemy sobie dodatkowo namieszać w/na pociągu. Świetna automa, odświeża i dodaje możliwości.
Klasyk imprezówek. Im więcej osób przy stole, tym lepsza zabawa (przy mniejszej liczbie graczy lepiej użyć małych dodatków). Sam pociąg robi super wrażenie. Lepiej grać z dorosłymi, chyba że dzieci są przygotowane na negatywną interakcję.
Dzieci uwielbiają w to grać, w końcu malowanie to ich żywioł. Dla dorosłego z reguły obrazki nie stanowią wyzwania, ale czasem noga (ręka) potrafi się powinąć...
Klasyk, co tu dużo mówić. Mniej możliwości niż w Europie (brak dworców), dzięki temu najłatwiej wprowadza się za jej pomocą nowych graczy. Może się jednak szybko znudzić. Najlepiej działa na 4-5 graczy, ale i w mniejszej liczbie można się dobrze bawić.