Nightbomber - recenzje

Zawsze się przyda na wszelki wypadek. Cena racjonalna. Właśnie odebrałem w paczce kurierskiej PO 18 GODZINACH OD ZŁOŻENIA ZAMÓWIENIA W REBELU. Czy oni chcą się znaleźć w księdze rekordów szybkości dostawy u Guinessa? :D

No co tu napisać? Model znakomity, cena odstraszająca. Ale to przecież biznes, nikt kupować nie musi, Vader nikogo mocą nie zadusi;). Ja i tak chyba się skuszę, przecież to absolutne cacko!

Bardzo, ale to bardzo dobra, mózgożerna gra.
Instrukcja wydaje się trudna, ale to złudzenie.
Po jednokrotnym przeczytaniu przystąpiliśmy do gry w 4 osoby w piątkowy wieczór i wszyscy bawili się doskonale, kombinując i rozwijając linie lotnicze. Przed pierwszą rozgrywką polecam odczytanie na głos wstępu do gry. Robi klimat. Grafiki samolotów na kartach (samoloty moja miłość) są świetne. Element losowy doskonale oddaje pionierski charakter działalności firm lotniczych w tamtym okresie.
Wydanie gry - bardzo wysoki poziom. FAQ do zasad niepotrzebny.
Dla chcących poszerzyć wiedzę o epoce, polecam książkę "Los jest myśliwym".

Pytanie do graczy: Czy 1 z graczy musi grać jako ZŁY przeciwko pozostałym (jak w Descent), czy wszyscy grają wspólnie p-ko grze i Artificial Intelligence?

Taaaak, dodatek rewelacyjny. W jednej z ostatnich gier z moją 10-letnią córką (1:1) gdy już miałem wchodzić wypasiony w siłę i moc na równiny grozy ta rzuciła 1 - poszła żniwiarzem na moje pole, a ja: 1 - żeton losu -> (spoko, powtórka) znowu 1. I nadszedł "Już czas". UBAW BYŁ PO PACHY!

@Dborowiec:) polecam Ci gorąco zakup dodatków! Gram w tą grę ze wszystkimi dodatkami z 10 letnią córką w każdy weekend i mamy niesamkwity fan. Czy muszę dodawać, że mnie ogrywa...?

Redgar: polej figurki wrzątkiem, wyprostuj i zanurz w zimnej wodzie. Będą proste jak się patrzy.

W ostatnią niedzielę rozegraliśmy kolejną partię z naszą 10 letnią córką (wiem, wiem, młoda), która uwielbia grać Kubą. Wraz z żoną graliśmy policjantami. Mała wygrała po raz kolejny, tym razem - uwaga - przez 4 noce nie znaleźliśmy ani jednego śladu (!). Zaznaczam, jesteśmy doświadczonymi graczami... Chcecie wiedzieć na jakim polu Kuba miał kryjówkę? 29. Sprawdziliśmy i naprawdę nie trafiliśmy na ślad...Każdą noc rozegrała znakomicie. Aha, ani razu nie użyła ciemnego zaułka.

Powiedzenie, że to gra, nie oddaje natury uzależnienia od tego systemu.
Napiszę tak: C&C dzieli ogólnie wspólne zasady z Memoir (grałem), Battlelore (grałem), Battle Cry (grałem) i Napoleonics (nie grałem). Zasady są trudniejsze i bardziej zaawansowane niż w M'44 i B'lore. Ale fun jest znacznie większy. Gram z jednym partnerem od początku roku po kolei, w podstawkę i wszystkie dodatki. Rozegraliśmy (oprócz podstawki) Greece, Barbarians, Roman Civil Wars, każdy scenariusz zmieniając strony. Karty, kości, emocje, winko raz w tygodniu wieczorem. Czytamy opisy wszystkich bitew, zapisujemy każdą grę. Jako gracze zainteresowani historią w tej grze jesteśmy spełnieni. Ok, nasze żony mają wtedy czas na pogaduchy;)

Cieszę się czytając, że dla wielu z was była to gra dzieciństwa:) Dla mnie (48) była to gra, w którą zacząłem grać w liceum, a potem zaraziłem nią towarzystwo na Uniwersytecie Jagiellońskim w latach 80/90 tych. Teraz gram z 10 letnią córką w aktualna edycję, dokupiliśmy wszystkie możliwe dodatki i w weekendy fan jest nieprawdopodobny:D. Figurki robią swoje! No i czasem wygrywam!

Moim zdaniem (grywam w Talizmana od lat 90-ych, najpierw na studiach, teraz z córką) to najlepszy i najbardziej grywalny dodatek ze wszystkich. Polecam.

Marcinie, jak się ta gra skaluje w przypadku mniej niż 6 graczy? Czy wówczas gracze muszą "zarządzać" większą niż jeden liczbą detektywów?

Każde z historycznych rozszerzeń do systemu CC Ancients to - tzw. "solid brick of gaming gold". Ten to legenda Sparty. 20+ scenariuszy dostarcza takiego ładunku wrażeń z antycznego pola walki, że każdy wieczór z tą grą wspomina się przez cały nastęny tydzień...myśląc nad lepszą taktyką...

Trochę dziegciu. Znajomy gracz użyczył mi egzemplarz gry w celu przyswojenia reguł i przetestowania jej. Przez reguły nie przebrnąłem (uwaga - czytałem wiele trudnych instrukcji, w tym po angielsku i uczyłem już wielu graczy), a tematyka... proszę wybaczyć, ale trudno o mniej atrakcyjną. Mam sadzić kartofle, hodować świnie i rozmnażać drewniane meeple? Wszystko, tylko nie to. W chłopa po wojnie - i to trzydziestoletniej - bawić się nie zamierzam. No way.

Mogę tylko przyklasnąć poprzednim opiniom. Po pierwszej rozgrywce (i lekkim downtimie, doskwierającym tylko kobietom), musze przyznać, że gra pozwala poczuć klimat epoki. Wykonanie fantastyczne, reguły dość proste po pierwszej turze, najgorzej niestety (najzawilej rozwiązana opisana i wymagająca najwięcej czasu - na początku) rozwiązana jest walka z kapitanami Niezależnymi. Trzeba to przebrnąć... Do rozgrywki polecam butelkę rumu. Sprawdza się znakomicie, buduje nastrój i ułatwia zrozumienie instrukcji;)

@Szymon:
Na karty przygód pasują te:
FFG Mini European Board Game Sleeves 50
Na karty poszukiwaczy - na razie żadne. Jeśli obawiasz się rozlania wina ;) polecam laminację.

No - kilka słów komentarza do poprzednika.
Scenariusze fanowskie Polska 1939 już od dawna są na stronie producenta, zaś w Campaign Volume 2 mamy całą kampanię wojny obronnej Polski w 1939r. Bardzo interesującą - polecam.
Co do dział. Otóż o dziwo są to najlepiej, obok brytyjskich, odlane figurki dział w całym systemie M'44. Po prostu są solidne i nie odpadają im koła, tak jak działom "amerykańskim" i "niemieckim".
Nie spierajmy się o kształt broni piechoty czy armat. "Figurkowość" tej gry jest czysto umowna.
Najistotniejszym zaś wyróżnikiem tego dodatku jest spowob dowodzenia Sowietów i słynny żeton Komisarza, o którym poprzednik nie wspomina. Według mnie jest to najlepszy dodatek "armijny" do całego systemu.

Niech najlepszą rekomendacją będzie żądanie moich rodziców (70+) po pierwszej rozgrywce, żebym im niezwłocznie kupił Dobble, co bez zastanowienia niniejszym uczyniłem. Wspaniała gra na rozgrzanie zmysłu wzroku i rozjuszenie graczy trudniejszymi grami;)

Na pogięte włócznie (co wygląda groteskowo) polecam sprawdzoną na tychże figukach metodę:
1. Zamoczyć we wrzątku. 2. Wyprostować. 3. Zamoczyć w zimnej wodzie. Działa.

Ładny, klimatyczny, jednak...nie bardzo pasuje do - zdecydowanie manewrowego w założeniu -charakteru gry. Po prostu lata i strzela dookoła. Naprawdę nie wymaga włożenia wysiłku w planowanie manewrów. Ale oczywiście model kultowy, "must have".