Schizoferret - recenzje
A lepszy do washy od zwykłego regiment/1 jest bo...?
Z ciekawości: czym specjalnym wyróżnia się pędzel do 'glazury'?
Jak dla mnie ideał :)
Przechodziłem przez różne pędzle, i ostatecznie najchętniej zawsze wracam do Army Paintera z naturalnym włosiem. Grubsze, wygodne trzonki, najmniej niszczą się z czasem, i pomijając być specjalistyczne ze sklepów dla plastyków, których wybór wymaga wiedzy lub prób i błędów, najlepszy stosunek ceny do wartości. Do tego insane detail jest naprawdę insane, podobnie jak psycho. No i mogę je kupić przy okazji zakupów w sklepie planszówkowym, bez konieczności odwiedzania sklepu i wybierania ręcznie.
Jak dla mnie ideał :)
Rewelacyjne, cudne, wspaniałe, kultowe, w dobrym guście, fatastyczne - tylko czemu rozmiar pokerowy a nie brydżowy? Dobór filmów dość przewidywalnie mainstreamowy i skręcający w stronę campu, choć znajdziemy np. 'M' Langa. Wobec przyjętego klucza stylistycznego do doboru plakatów nawet i lepiej, bo potęguje urok, a są to wszystko filmy warte obejrzenia dla wielbicieli kina.
Dobry, solidny produkt
Zielonkawa, gęsta wydzielina. apoza oczywistymi ropieniami i kilkoma zberezeństwami nie przychodzą mi do głowy szerokie pola zastosowań, lecz jest to raczej kwestia zahamowań mojej wyobraźni ;)
W porządku, bez rewelacji
Kolor minimalnie ciemniejszy i mniej jaskrawy niż na zdjęciu, przez co znacznie bardziej praktyczny. Podobny do starej Golden Yellow, ale mniej czerwony (znowu na plus). To chyba najbardziej uniwersalny odcień żółtego, bliski kłosom zboża, dlatego też prawdopodobnie najbardziej naturalny dla oka - gdy wyobrażam sobie coś jako żółte, widzę to właśnie w tym kolorze. Jest on przy tym cały czas zdecydowany, daleko mu do ochry.
W porządku, bez rewelacji
Dość zimny niebieski, bliżej mu do turkusowej linii niż większości purpurowo-niebieskich i szaro-niebieskich farb w palecie. Farba dobra, ale raczej w połączeniu z Caledon Sky i Lothern Blue, obie z których są praktyczniejsze.
Dobry, solidny produkt
Jeśli miałbym mieć tylko jeden brąz (co za myśl!), to byłaby ta. Nie za ciemna, nie za żółta, nie za czerwona, zdecydowana a nie wpadająca w terakotę. Wyraźnie skręca w stronę czerwieni i stąd dobrze będzie przechodzić we wszystkie ochry i pomarańcze. Jeśt dokładnie pomiędzy Mournfag Brown a Deathclaw Brown, tak więc można dokupić je do kompletu lub zamiast.
W porządku, bez rewelacji
Niemal turkusowy niebieski, prawie dokładnie pomiędzy Sotek Green a Lother Blue. Jest z nich najbardziej jaskrawy i najbardziej uniwersalny, jeśli można to powiedzieć o tym odcieniu.
W porządku, bez rewelacji
Jasnoszary z wyraźną niebieską dominantą, ale nie tak stalowoniebieski jak na obrazku czy stara Shadow Grey. Niemniej będzie dobrym rozjaśnieniem dla któregokolwiek z tuzina szaro-niebieskich w palecie.
W porządku, bez rewelacji
Ten złoty ma znacznie bardziej realistyczny odcień niż oba z poprzedniej palety i drobniejszy pigment, niestety kryje równie słabo albo i gorzej. Metalliki robi znacznie lepsze Vallejo.
W porządku, bez rewelacji
Jasnoszary z lekką czerwoną dominantą. Dobry pod minimalnie jaśniejszy ulthuan grey i na którąś z lekko purpurowych szarości, ewentualnie stormvermin fur (ale ten jest o dwa - trzy tony ciemniejszy), lecz paleta szarości jest zdominawana raczej przez niebieskawe odcienie. Dlatego też praktyczniejszym wyborem będzie neutralniejsza celestra grey, która lepiej kryje i zawsze da się zabarwić w dowolną stronę.
Jak dla mnie ideał :)
Farba pełniąca podobną funkcję co wash, ale będaca jej przeciwieństwem. Choć obie są rzadkie i służą do zmiany odcienia koloru pod spodem a nie do malowania, to wash ma napięcie powierchniowe mniejsze niż normalne farby, wpływając w zagłębienia, a glaze większe, trzymając się razem w kroplach na powierchni. Pozwala to na uzyskanie efektu delikatnej poświaty oraz znacznie większą kontrolę, np. właśnie rozjaśnienie wystających metalicznych powierzchni, które w rzeczywistości odbijałyby światło (np. na zbrojach czy przy odrobinie cierpliwości wręcz ostrzach mieczy). Kolor czerwony ułatwia przejścia między pomarańczą a czerwienią, z jakiegoś powodu też daje dobry efekt na zbrojach płytowych.
Dobry, solidny produkt
Bardzo przyjemna, wyrażnie purpurowawa szarość. Kolor raczej specjalistyczny niż uniwersalny, wobec bardziej zdecydowanych i używanych purpur i nieco ciemniejszego, naturalniejszego brata Warpfiend Grey (z którym tworzy bardzo naturalne przejścia) pod koniec kolejki, ale że mi się podoba, szukam okazji do wykorzystania.
W porządku, bez rewelacji
Jeden z wielu kolorów w palecie w okolicach ochry, zawiera z nich najmniej czerwieni, a najwięcej żółci. Dobry pomiędzy Balor Brown i Ungor Flesh (bardzo delikatne przejścia), ewentualnie którąś z ochr a brązem dla wyraźniejszego zróżnicowania.
W porządku, bez rewelacji
Lubię nowe purpury od citadel, bo zawierają mniej czerwieni a więcej niebieskiego, są więc łagodniejsze dla oka. ato jest mniej więcej odpowiedni starej Liche Purple, ale mniej krzykliwa. Jest do tego ładnie w połowie drogi między Naggaroth Night a Genestealer Purple.
W porządku, bez rewelacji
Jak to zwykle bywa, mniej jaskrawa i czerwona niż na zdjęciu, które lepiej oddaje Evil Sunz Scarlet o ton ciemniejsze. Jest za to dokładnie na drodze od czerwieni (poprzez powyższą) do pomarańczy poprzez Trollslayer Orange.
W porządku, bez rewelacji
To nie jest czysta biel -jest ciemniejsza i cieplejsza, z lekką czerwoną dominantą. Wygląda przez to bardziej naturalnie wszędzie, gdzie jest detalem niż prawdziwa biel, pozwala też na ciekawsze efekty po zwashowaniu, ale jeśli coś ma być śnieżnobiałe, trzeba wybrać chyba Vallejo - Ceramic White jest czystsza, ale też minimalnie ciepła.
W porządku, bez rewelacji
Lekko niebieskawa, mniej bordowa niż na zdjęciu czerwień odpowiadająca Vallejo Scab Red, plasująca się dokładnie między Khorne Red i Mephston Red, które przydadzą się bardziej w pierwszej kolejności.
W porządku, bez rewelacji
Jedna z dwóch niemal identycznych purpurowych szarości obok Slaanesh Purple - minimalnie ciemniejsza i mniej czerwona, przez to chyba mniej ciekawa, ale też bardziej realistycznie oddaje stare szmaty - co kto lubi.