Wyscigarz - recenzje
Jak dla mnie ideał :)
Bardzo ładnie wykonane kości za przyzwoitą cenę, polecam :)
Jak dla mnie ideał :)
O ile ilość komponentów na pierwszy rzut oka przeraża, 20 minut z instrukcją zupełnie wystarczy, aby połapać się w zasadach. Jesteśmy po pierwszej rozgrywce i już cieszę się na kolejne.
Pudełko zawiera parę dodatków, które można dowolnie łączyć i mieszać. Świetna sprawa! To miła odmiana w porównaniu z inną lubianą przez nas grą "Osadnicy: Narodziny Imperium", gdzie zasady łączenia dodatków są dość sztywne.
Nie mam zarzutów co do jakości wykonania. Z tego co czytałem, jaskrawa kolorystyka odrzuca część graczy, jednak nam, zapaleńcom serii "Wsiąść do pociągu", zupełnie to nie przeszkadza :)
Jak dla mnie ideał :)
Mój pierwszy komiks Dema w papierowej wersji - nie zawiodłem się :)
Jak dla mnie ideał :)
Nareszcie cała nasza kolekcja kart z "Wsiąść do pociągu" została zakoszulkowana. W życiu nie użyłbym koszulek premium do tego celu, bo nawet w koszulkach standard karty ledwo się mieszczą w insertach.
Kupujcie koszulki standard - są cienkie w grubości i wcale nie takie cienkie w jakości ;)
Dobry, solidny produkt
Ciekawa gra twórców "7 Cudów Świata". Imprezówka, która najlepiej sprawdza się w dużym gronie. Przy małej ilości osób może się zdarzyć, że bardzo długo nikt nie wpadnie na odpowiedni trop (zwłaszcza, że niektóre hasła są szczególnie trudne do pokazania).
Zolicmanka, my też mamy taką nadzieję i trzymamy kciuki. Cały świat czeka na tę szczepionkę :)
Ciężko się nie zgodzić z tytułem ;)
W wersji Europa jedziesz z Kopenhagi do Sztokholmu i w sumie tyle masz ze Skandynawii. W Krajach Północy łącząc te dwa miasta, musisz się zatrzymać co najmniej dwa razy - w Goteborgu i Orebro albo w Karlskronie i Norrkoping.
A to dopiero początek Twojej skandynawskiej wyprawy, która może zakończyć się nawet za kołem podbiegunowym :)
Nie miałem okazji zagrać, ale wielu mówi, że to najciekawszy wariant Pandemica.
Gra, która sprawiła, że wciągnąłem się w planszówki. Moja narzeczona (a obecnie żona) podarowała mi ją parę lat temu pod choinkę i to był strzał w dziesiątkę ;)
Bardzo przyjazna dla oka szata graficzna, dużo kombinowania, rywalizacja o stworzenie o lepszego silniczka. No i fajnie pomyślane dodatki, z których każdy wnosi do gry powiew świeżości.
Dla początkujących wielbicieli serii na początek polecam dokupienie dodatku "Każdy potrzebuje przyjaciela". Potem już tak się wciągniecie, że i tak z czasem kupicie wszystkie ;)
Jak na razie, jedyna wersja "Wsiąść do pociągu" z opcją gry drużynowej. Prawdziwa gratka dla fanów serii, którzy preferują rozgrywkę w większym gronie.
Wyglądają ślicznie. Szkoda, że na chwilę obecną w żadnej ze swoich gier nie potrzebuję takich ilości kostek, bo na pewno bym się skusił :)
Expienie PDK-ów za komentarze i ocenę L.I.Z. na stronie o bierkach... Wszyscy tu byliśmy ;)
Co dalej? Sprośne warcaby? Rozbierane bierki?
Jak dla mnie ideał :)
Bardzo dobry pomysł z "Mapą Misji" - gracze mogą stawiać przed sobą coraz to nowe wyzwania o stopniowo rosnącym poziomie trudności :)
Wrażenia z rozgrywki są zupełnie inne przy dwóch i trzech graczach - ale w obu przypadkach mapa sprawdza się rewelacyjnie.
Przy dwóch osobach może nie jest tak łatwo zostać odciętym, ale często trzeba jechać naokoło. Kto pierwszy zajmie atrakcyjny fragment mapy, zmusza przeciwnika do kosztownych objazdów. Walka toczy się również o kolejne bilety - przy dobrze skonstruowanej sieci można ich zrealizować nawet kilkanaście.
Przy trzech osobach, mapa robi się naprawdę ciasna. Gdy dwóch graczy walczy o dominację w północnych rejonach, trzeci właściwie może o nich zapomnieć. Jest dużo więcej kombinowania, łatwo komuś pokrzyżować szyki, a każdy zrealizowany bilet daje dużą satysfakcję.
Gorąco polecam!
Gra jest przyjemnie kompaktowa i łatwa w rozstawieniu.
Zasady do wytłumaczenia w 5 minut, nawet osobom, które nigdy prędzej nie miały do czynienia z serią "Wsiąść do pociągu" (sprawdzone).
Sama rozgrywka - ekspresowa, czasem zostawia lekki niedosyt. Ale zawsze można zagrać po raz drugi i trzeci ;)
Właśnie nie da się w nim niczego schować, bo jest przezroczysty :)
Szkoda, że w ofercie nie ma jeszcze mniejszych woreczków - takie też często się przydają, jeżeli ktoś lubi trzymać poszczególne komponenty osobno :)
Może i jakość bardzo dobra, ale mocno zwiększają grubość talii kart. To dla mnie minus - dlatego preferuję koszulki w wersji standardowej.
Nie przeszkadza mi, że standardowe czasem się gniotą i niszczą. Po prostu wymieniam takie koszulki na kolejne. Są sprzedawane w pakietach po 100 sztuk, więc zwykle mam kilkadziesiąt zapasowych :)