Teichan - recenzje
Jeden z najlepszych podręczników do WFRP jaki kiedykolwiek został wydany. Historia Imperium, opisy prowincji i ważniejszych miejsc. Cenniki, mapy i wiele innych dobroci. Gorąco polecam jeśli komukolwiek uda się to zdobyć to trzymajcie się tego i nigdy nie pozbywajcie. Przydaje się niezależnie od edycji WFRP.
Dobra książka dla każdego fana WF. Mimo literówek warto ją przeczytać zwłaszcza jak nie macie Life Of Sigmar wydanego przez BL.
W porządku ale bez rewelacji i czaru dwóch pierwszych tomów. Kinga traci formę jak dla mnie, a może mu się przejadł GiF. Niby czar Warhammer Fantasy jest ale czegoś mi brakuje. Nie powala na kolana.
W porządku ale bez rewelacji i czaru dwóch pierwszych tomów. Kinga traci formę jak dla mnie, a może mu się przejadł GiF. niby czar Warhammer Fantasy jest ale czegoś mi brakuje. Nie powala na kolana.
W porządku ale bez rewelacji i czaru dwóch pierwszych tomów. Powoli Kinga zaczyna trącić kiepską literaturą. Mnie się średnio podobała. Gdyby nie Albion to byłaby porażka.
W porządku ale bez rewelacji i czaru dwóch pierwszych tomów. Powoli wszytko zaczyna ograniczać się do Gotreka biegającego z toporem i zabijającego wszytko co popadnie. Od tego tomu saga w wydaniu Kinga zaczyna trącić kiepską literaturą. Mnie się średnio podobała - gdyby nie krasnoludy to byłoby kiepsko.
Niby jest Gotrek i Felix, niby sa przygody i jest ok ale coś powoli zaczyna się psuć. Książka dobra, trzymająca klimat i pełna barwnych postaci krasnoludów. W sadze jest jeszcze ok.
Kultowy Zabójca Trolii w swojej pierwszej książce. Ten zbiór opowiadań to jakby zapisać dobrą sesję. Pozostawi wiele wspomnień w głowie i pomysłów na klimatyczne przygody w Imperium i nie tylko. Ta wersja jest o wiele lepiej przetłumaczona niż wydana kiedyś przez MAG.
Najlepszy Gotrek jaki został kiedykolwiek napisany. Skaveni i Szary Prorok Thanqual są świetnie zobrazowane. Klimat cieknie z każdej strony, a akcja porywa. Jedna z najlepszych książek osadzonych w Starym Świecie.
Jeszcze więcej kart, nowe kości i chyba bez tego dziwnie by się grało w podstawkę. Grałem tylko z dodatkiem ale z tego co powiedzieli mi kumple to bez niego to nie to. Zatem wierze im, bo mnie ta gra przypadła do gustu chociaż za często bym nie chciał w nią grać. Acz to porządny tytuł.
Przyzwoity tytuł typu Arkham Horror Light. Na pewno ta gra częściej znajdzie się na stole niż AH, bo gra się szybciej i krócej. To miły przerywnik ale na dłuższą metę np. granie codzienne to się znudzi. Jest dość prosty do nauczenia i rozegrania co zasługuje na plus. Szkoda tylko, że grafiki to w większości, jeśli nie w całości, przedruki z poprzednich gier FFG bazujących na prozie Lovecrafta. Dla fanów HPL i Cthulhu chyba pozycja obowiązkowa.
Gra, która w moim odczucie jest pozbawiona sensu. Ma ciężkie zasady walki, po prostu udziwnione. To tytuł gdzie może się okazać, że po 4 turach giniesz a inni sobie dalej grają. Gra co najmniej dziwna, losowa i nie dająca mi frajdy. Może nie trafia w mój gust najnormalniej w świecie.
Scrabble to gra, przy której u mnie zasiadają głównie moi rodzice i dziadkowie. Acz i ja z żonką nie omieszkamy pograć w nią od czasu do czasu. Plusy to prostota zasad, można grac niezależnie od wieku graczy i procentuje tutaj znajomość słownictwa (więc oczytane osoby będą do przodu). Przy okazji można na nim uczyć dzieci ortografii. Minusem jest mało jak dla mnie kostek z literkami i ograniczenie właściwie do 4 graczy. Ale i tak warto posiadać tego klasyka w swojej biblioteczce.
Dixit to genialny w swej prostocie tytuł. Łatwo i szybko można go nauczyć, a co najważniejsze sprawdza się niezależnie od wieku graczy. Każdy ma inne skojarzenia z kartami, a im oryginalniejsze tym jest ciekawsza gra. Zaleta jest potrzeba wyobraźni i potem kojarzenia. Polecam!
Fajny, wesoły tytuł, który przypadnie wielu osobom do gustu. Można zawsze wyciągnąć na stół i nawet z dzieciakami pograć. Prosta tylko dodaje mu uroku, a zabawy jest co nie miara.
Żniwiarz to dodatek, który nie rewolucjonizuje rozgrywki. Od mamy sobie kostuchę, która chodzi po planszy i gracze od czasu do czasu maja nad nią kontrolę. Więcej kart tylko wydłuża rozgrywkę, która w moim mniemaniu i tak jest już zbyt nużąca - mi nie daje przyjemności z gry. Jeśli coś działa im plus względem tego produkty to nowi bohaterowie. Poza tym tylko dla maniaków Talisman.
Wychowałem się na Magi i Mieczu ale po tych wielu latach mechanika trąci myszką, losowość jak dla mnie jest za wielka (zwłaszcza jak zakupicie dodatki), a interakcja między graczami jest minimalna. Niestety ale mnie mnie ta gra wieje nudą, zwłaszcza przy większej ilości graczy. Długi czas oczekiwania na swoją turę, który ogranicza się do rzutu kostką, dobrania karty i rozpatrzenia jej (najczęściej ponownego rzutu kostką) nie spełnia moich oczekiwań w stosunku do gry przygodowej. Ta gra to typ wyścigu ale ja nie czuje tego w tym wykonaniu, nie czuć tutaj presji wyścigu po Koronę Władzy. Ot każdy sobie chodzi po planszy, stara się nabić maksymalne statystyki dla swojej postaci i tyle.
Jeśli chodzi o jakość kart, planszy czy figurek to zgadzam się iż stoją, że stoją na wysokim poziomie.
Lecz jeśli chodzi samą rozgrywkę to w moim przekonaniu jest długa i nudna.
Mimo dużej losowości, co powinno niby gwarantować dużą regrywalność (każda rozgrywka jest inna poprzez spore talie kart) to nie jest to tytuł, który już gości u mnie na stole.
Grę można kupić z sentymenty lub jako wprowadzenie dla małych graczy ale na dłuższą metę, u mnie się nie sprawdziła.
Jak dla mnie ideał :)
Ah, najważniejsze dla mnie było, że pasują także na karty do WFRP 3e. Ponieważ grałem ze swoją drużyną w tą edycję. Dzięki tym koszulkom karty może zajmowały trochę więcej miejsca ale był komfort i pewność, że nie ulegną zniszczeniu. Jak dla mnie to najlepsze koszulki na karty na rynku i innych już nie kupuję. Gorąco polecam!
Jak dla mnie ideał :)
O tych koszulkach można by się rozpisywać, bo są trwale, grube i idealnie pasują na karty do takich gier jak Descent. Jak tylko mogę kupuję paczkę lub dwie, bo wiem zabezpieczają genialnie elementy z moich ulubionych gier. Polecam!
Dobry, solidny produkt
Verminous - Szczurzy Król jest zaskakująco fajną figurką, chyba najbardziej przypadł mi do gustu względem innych lieutenantów z SoN. Jego talia fajnie wykorzystuje hordy małych i słabych ptworoków. Co prawda jego podstawowa karta to zdobywanie Treat (Mounths to Feed) ale potem robi się ciekawiej jak Infestation pozwalające na wystawianie większej liczby słabych wrogów podczas gry czy uciekać przed bohaterami kartą Flee the Light. Sympatyczna talia wraz z fajną figurką tworzą zestaw wart uwagi. Godny polecenia!