cyb3k - recenzje
Jak dla mnie ideał :)
Kolejny znakomity dodatek.
Zastąpienie pojedynczych kart odpowiadających frakcjom całkiem rozbudowaną mechaniką (dodatkowa talia, pojedyncza specjalna kość frakcji, figurki i zestaw specjalnych zasad dla każdej z nich) daje dużo większą elastyczność i pozwala, po odpowiednim przygotowaniu i zainwestowaniu sporej ilości kości akcji, odegrać im dużo bardziej znaczącą rolę. Okupione to zostało częściową utratą "elementu zaskoczenia". W odróżnieniu od kart wydarzeń trzymanych w ręce, przeciwnik może przewidzieć zagrożenie obserwując które z frakcji wzmacniają swoje siły, aczkolwiek dużo trudniej zgadnąć w jaki sposób zostaną wykorzystane.
Korzystanie z osobnej Talii Frakcji oraz kart Wezwania do Walki bywa czasami kłopotliwe. Maksymalna ilość kart na ręku zwiększa się do nawet 10 (karty Frakcji mają osobny limit), co moim zdaniem zauważalnie wydłuża czas trwania każdej rundy - jest po prostu więcej opcji do przetrawienia. Karty Wezwania do Walki leżą osobno do czasu rozpoczęcia jakiejkolwiek walki, do której mogą dołączyć jakieś frakcje - wtedy na czas walki do ręki należy dodać 2-6 kart, które można wielokrotnie podczas niej używać. Kolejna rzecz, która nieco spowalnia grę, bo jeszcze trudniej wybrać co i jak zagrać. Jeśli jednak jesteście w stanie szybko ogarniać duże ilości kart i dużo talii naraz, to pewnie Wam się ten element gry spodoba.
Gra dodaje też kilka nowych wydarzeń, które mają zastąpić zbędne dotychczasowe karty dla frakcji. Wolne Ludy dostają więc ich dwa razy więcej i w moim odczuciu dużo więcej dzięki nim zyskują (łatwiejsza droga do Mordoru dla drużyny).
Na szczególną uwagę zasługują 3 nowe karty wydarzenia, które mogą ogromnie odmienić rozgrywkę. Pierwsza z nich to "Zachodnia Droga", która pozwala Drużynie dotrzeć do Gondoru przez morze, choć zapewne nie bez pewnych problemów (tj. korsarzy z Umbaru). Dwie pozostałe pochodzą z załączonego promocyjnego minidodatku "Lećcie, szaleńcy". Tych do normalnych rozgrywek raczej nie polecam, chyba że chcecie wkurzyć przeciwnika wygrywając zagraniem pojedynczej karty... ;-) Nie wiem, czy jest dołączany do każdego egzemplarza, ale naprawdę nie ma powodu żeby rozpaczać, jeśli tak nie jest.
Jeśli z jakiegoś powodu nie możecie kupić obydwu dodatków naraz, trudno polecić któryś jako pierwszy do zakupu. "Panowie Śródziemia" jest tańszy i oferuje więcej kości oraz bohaterów, ale zawiera dużo mniej figurek i kart. Mimo to mnie bardziej przypadł do gustu właśnie ze względu na bohaterów. Jednak "Wojownicy Śródziemia" to bardziej opłacalny zakup (większa zawartość w porównaniu do ceny), choć wg mnie bardziej komplikuje grę. Nie da się też tak łatwo go adaptować - jeśli gramy z tym dodatkiem, to raczej korzystając ze wszystkich jego elementów. Z drugiej strony, ma dużo bardziej odczuwalny wpływ na grę.
Jeśli zdecydujecie się na kupno "Wojowników", to polecam zaopatrzyć się również w figurkę Drzewca z minidodatku o tej samej nazwie, bo w grze jest załączona karta dla tego bohatera, ale bez figurki. Swoją dostałem wraz z egzemplarzem "Panowie Śródziemia", teraz chyba można (i trzeba) nabyć ją osobno.
Z obydwoma dodatkami jedyne co jeszcze można by sobie wymarzyć do tej gry to machiny oblężnicze i wariant gry z figurką Saurona która wchodzi do gry już po odzyskaniu Pierścienia ;p No i ew. niższą cenę, bo za komplet to już trzeba naprawdę słono zapłacić jak na grę planszową.
Dobry, solidny produkt
Naprawdę ciężko mi było zdecydować się co do oceny tej gry.
Z jednej strony mamy tu WZOROWE wykonanie - wychwalana przez wszystkich oprawa graficzna (w tym mnóstwo polskich akcentów), a także wg mnie genialnie wykonane uproszczenie całości zasad, które zostały przedstawione na kartach frakcji i na planszy za pomocą symboli. Ilość tekstu została ograniczona do minimum, właściwie wystarczy raz ogarnąć/wyjaśnić graczom co oznaczają symbole i można na resztę gry instrukcję odłożyć na bok. Trochę trudniej jest z Automą - ten wariant polecam przed włączeniem do gry wieloosobowej najpierw opanować w rozgrywce solo. Jest po prostu więcej zasad do zapamiętania i trudniej ustalić kolejne posunięcia bota, co spowalnia grę.
Gdybym oceniał tylko i wyłącznie to co wymieniłem powyżej, to ocena powinna być nawet o dwa oczka wyższa. Nie mogę jednak zignorować faktu, że mechanika gry nie pozwala mi się nacieszyć rozwojem frakcji i postępującą za nim przewagą militarną, ponieważ rozgrywka za szybko się kończy. Naprawdę nie jest za trudno wyłożyć wszystkie 6 gwiazdek i zakończyć (dla co niektórych przedwcześnie) grę. Po tym następuje przeliczanie na pieniądze zdobytych gwiazdek, kontrolowanych terytoriów oraz zasobów plus ew. nagroda za postawione budynki i to wszystko. Co gorsza, w większości przypadków nie można przeszkodzić przeciwnikom wystawić swoich gwiazdek, nawet przy bardzo agresywnej rozgrywce (a można atakować kilka pól na turę, o ile zgromadziliśmy dostatecznie duże siły aby te walki wygrać).
Przetestowałem grę w trzyosobowym składzie i pierwsze walki wszystko rozstrzygnęły - przeciwnicy nawet nie zdążyli się odgryźć. Nie sądzę, żeby problem naprawiła większa ilość graczy. Można za to spróbować zwiększyć znaczenie kontroli zasobów i terytoriów w porównaniu do punktacji za gwiazdki i/lub ew. wykluczyć niektóre kryteria ich zdobywania - na chwilę obecną jest aż 9 możliwości ich zdobycia. Na miejscu autorów przewidziałbym odpowiednie warianty gry w dodatku. A takowy na pewno będzie, bo na planszy przewidziano miejsce na 2 kolejne frakcje, a także załączono połowę 2 razy większej planszy na jej odwrocie.
Jak za tę cenę dostajemy całkiem dobrą grę, dzięki wspaniałej oprawie graficznej zdecydowanie wartą swojej ceny. A jednak przed zainwestowaniem w ten tytuł polecam zaczekać na to co przyniesie dodatek do gry i wtedy rozważyć jeszcze raz wszystkie za i przeciw.
Jak dla mnie ideał :)
Patrząc sobie na inne, wcześniejsze tytuły tego autora (jestem szczęśliwym posiadaczem kilku z nich) mam wrażenie, że mamy tu zlepek najlepszych mechanizmów z gier poprzedzających. Efekt końcowy, okraszony tak wspaniałym uniwersum jak świat Gwiezdnych Wojen jest już bardzo bliski ideału i dorównuje, o ile nie przerasta poprzedników pod wieloma względami. Do niewielu rzeczy można się przyczepić:
1) Walki bardzo przypominają te, jakich można uświadczyć w Wojnie o Pierścień, ale wyraźnie brakuje równie dobrych talii kart taktyki jak w ww. tytule. Gdyby tutaj ta gra miała coś równie klimatycznego co Wojna o Pierścień i/lub działającego równie ciekawie jak np. w Forbidden Stars (kumulujące się efekty kilku kart, zastrzeżone dla poszczególnych jednostek itp.), ten element gry to byłoby coś niesamowitego! A na chwile obecną jest "tylko" nieźle jeśli chodzi o walki - dobrze, że losowo (kości), ale trochę za mało urozmaicenia jak dla mnie. Z drugiej strony, są tacy którzy już narzekają, że zbyt skomplikowane/schematyczne itp., więc może i dobrze że zdecydowano się na tylko tyle.
2) Mimo, że każda rozgrywka będzie zupełnie inna, to nadal gra się an takiej samej mapie i regularnie używając kilku podstawowych kart misji. Trudno powiedzieć ile komu będzie potrzebne gier by w końcu ten schemat się komuś ograł, a jednak pewnie nastąpi to szybciej, niż byśmy chcieli w przypadku gry o takiej cenie.
3) To nie jest krótka gra. Najmniejsza ilość czasu żeby ukończyć grę (wyłączając przypadki spektakularnych błędów lub olbrzymiego szczęścia jednego z graczy) to 3 godziny. I to wyłączając czas potrzebny na jako takie przyswojenie zasad (+1h oraz +0,5h w trakcie gry na sprawdzanie).
Co do reszty - jest tyle rzeczy do pochwały, że trzeba by dużo się rozpisywać. Zawartość i klimat wprost wylewający się z pudełka. Asymetryczność. Wbrew pozorom całkiem równe szanse. Pierwszą grę przegrałem jako Imperium tylko jedną turą! I tylko dlatego... że pokusa Ciemnej Strony była zbyt silna!
No i warto też wspomnieć, że jeśli ilość móżdżenia jest dla Was przytłaczająca, albo po prostu jest więcej chętnych do gry, to można spróbować swoich sił w dwuosobowych drużynach.
Ta gra jest tym dla starej sagi Gwiezdnych Wojen czym gra Wojna o Pierścień jest dla Śródziemia. Trudno mi powiedzieć który "symulator" jest lepszy, jeśli WoP, to tylko nieznacznie. A przecież i w tej grze jest jeszcze dużo miejsca na dodatki...
Naprawdę godna polecenia. Nic tylko kasę odżałować i kupować, oczywiście o ile Gwiezdne Wojny to Wasze klimaty.
Jak dla mnie ideał :)
Dodam jeszcze, że warto zaopatrzyć się w figurkę szczególnie jeśli planujemy kupić dodatek Wojownicy Śródziemia. W tym dodatku do gry będzie dołączona karta dla tej postaci umożliwiająca grę z jej wykorzystaniem. Jednak samej figurki Drzewca tam nie znajdziecie i jedyną alternatywą jest użycie którejś z dostępnej w dodatku figurek Entów jako zamiennik.
Jak dla mnie ideał :)
Za całkiem niewielką cenę dostajemy dodatkową figurkę postaci wraz z kartą, którą można z powodzeniem używac równiez bez dodatku Panowie Śródziemia.
Sami musicie ocenić czy sie opłaca - wg mnie jak najbardziej, szczególnie jeśli macie do kupienia coś jeszcze i można wtedy pominąć koszt przesyłki. Udało mi się ja otrzymać w promocji za darmo wraz z dodatkiem, więc jestem jak najbardziej zadowolony.
W samej grze Drzewiec zwalnia pozostałe postacie z obowiazku oczekiwania w Fangornie na karty "Entowie Się Budzą". Jeśli nie spodziewasz się zagrać ich wkrótce, a masz pilniejsze zadania dla swoich postaci, ta dodatkowa może się okazać niewarta wydania kości Mobilizacji na jej wprowadzenie do gry.
Jak dla mnie ideał :)
Dobre rozszerzenie, które dodaje nowe postacie lub zwiększa znaczenie wielu tych, których brakowało w podstawowej wersji gry. Prawie wszystkie nowe postacie udostępniają dodatkowe kości, które najczęściej są dostępne podczas gry tylko tymczasowo. Poza tym gracz Wolnych Ludów ma mozliwość zmodyfikowania startowego składu Drużyny Pierścienia - prawie wszystkie postacie mają alternatywne wersje, a niektóre z nich moga rozpocząć grę w swoich ojczyznach. Jest też kilka nowych kart wydarzeń dla każdej ze stron, nietkóre ściśle powiązane z elementami z rozszerzenia.
Jedynie cena może odstraszać od kupna tego dodatku. W porównaniu z ceną podstawki oraz jej zawartością cena jest co najmniej trochę za wysoka. W końcu to raptem kilka figurek, a nie kilkadziesiąt, a kart nie ma w środku az tyle.
Mimo to polecam.
PS: Odpowiadając na pytanie o wymiary kart - 67 x 120 mm.
Jak dla mnie ideał :)
Gra wagi ciężkiej w pełnym znaczeniu tego zdania. Niemało wymaga od graczy, ale również niemało radości z rozgrywki może zapewnić. Jeśli:
- jesteście w stanie na (nie)jedną partię poświęcić ładnych kilka godzin, wliczając w to tłumaczenie zasad czy choćby rozkładanie i składanie pokaźnej zawartości pudełka,
- lubicie filmy, książki i wszystko inne co ze Śródziemiem ma coś wspólnego,
- zwyczajnie stać ciebie na taki jednorazowy wydatek
to nie widzę powodu żeby sobie takiego prezentu nie sprawić.
Nie przeszkadza mi w tej grze ani losowość, ani jej długość, ani jej (do pewnego stopnia) powtarzalność. Wbrew pozorom, instrukcja nie okazała się aż tak źle napisana jak niektórzy niżej twierdzą - zasad jest po prostu dużo, brak co najwyżej jakiegoś krótkiego i KOMPLETNEGO ich streszczenia.
Wg mnie watro też zaopatrzyć się w dodatki do gry - z tego co wiem planowane jest wydanie jeszcze co najmniej jednego. Poza tym, istotnie rozszerzają one możliwości, a co za tym idzie, regrywalność. Gra sama w sobie również bardzo dobra i jak najbardziej godna polecenia.