Trochę zwlekałem z napisaniem tego komentarza, bo nie bardzo lubię pisać opinię na bazie okładki, zaś przeczytanie podręcznika zajęło mi nieco czasu, potem był problem, żeby zagrać bo nie lubię otwierać nowych kampanii kiedy trzeba zakończyć poprzednie. Na szczęście ostatnio udało mi się te warunki spełnić.

Po pierwsze - złe. Książka jest karykaturalnie duża, oraz dość niechlujnie sklejona. W paru miejscach mojej kopii klej się po prostu wylał na strony i przy otwarciu te się rozerwały w przyklejonych miejscach. Teraz mogę podziwiać symetryczne białe plamy na wybranych stronach. Niestety mimo to sam klej nie jest na tyle mocny by przytrzymać objętość tej knigi i tak czy siak ostatecznie podręcznik trzyma samo szycie. To duży minus, bo to tylko kwestia czasu, jak książkę trzeba będzie naprawić u introligatora.

Po drugie - dobre. Podręcznik krzyczy z każdej strony "graj we mnie", postacie robi się długo (głównie przez składanie z puzzli pochodzenia, przeszłości i roli), ale wykupione traity bardzo dużo mówią o historii postaci. Świat jak to w 40k jest miodny i pozwala na bardzo dużo - choć wymaga sporej znajomości fluffu (który dla wielu się kończy niestety tylko na spess mareens). Byłem w szoku jak dobrze zagrała mechanika społeczna. Subtelność, uznanie i wpływ same kreują sytuacje na sesji i reakcje postaci ze względu na swój charakter. Podczas czytania wydawało mi się, że ten element będzie raczej ciążył na rozgrywce (zupełnie jak Disquiet w Prometheanie), a on ją skutecznie budował. Walka jest złożona i wymaga wprawy, a także świadomości graczy co do akcji jakie chcą podjąć, ale dzięki temu potrafi być bardzo konkretna.

Ogólnie spodziewałem się gry średniej, a Dark Heresy 2ed. mocno zaskakuje tym, jak idealnie realizuje swoją wizję. Coś co często jest trudne do określenia w innych grach.

Bardzo dobry system wprowadzania ludzi do świata erpegów. Przygodę robi się strona po stronie tłumacząc jak krowie na rowie po kolei jak grać w RPG. Scenariusz do najambitniejszych nie należy ale po jego skończeniu jest świetna baza wypadowa dla innych przygód. Ciekawym zabiegiem marketingowym jest odniesienie do strony internetowej FFG dla dodatkowych *darmowych* postaci i *darmowej* przygody rozwijającej wydarzenia w podstawce, co jak wiadomo zwróci uwagę potencjalnie nowych klientów na to, że można kupić sporo dodatków i hajs się zgadza. Nie mniej - chyba nie ma nic porównywalnego na rynku (no może poza innymi beginner setami) co może ludzi kompletnie niewtajemniczonych nauczyć how to rpg. Szalenie popularne uniwersum dodatkowo pomaga. Za to ogromna okejka. Howgh!

Przepięknie wydana gra o bardzo ciekawej mechanice. Podręcznik jest po prostu bajecznie ilustrowany z bardzo modnym i klimatycznym DTP. Jeżeli chodzi o zawartość to 450 stron nie jest pełne lania wody. Informacji i sprzętu jest sporo, zaś rozdział o rebelii pozwala bez problemu poruszać się po paramilitarnym środowisku tej organizacji w świecie Star Wars. Mechanika jest bardzo ciekawa, choć specyficzna.

Nie ma róży bez kolców. Klej w podręczniku jest dość słaby i pomimo tego, że nosiłem go w pancernym kartonie w którym przyszedł to puścił w paru miejscach od zwykłego czytania. Szwy trzymają, ale mam nadzieję, że nie będzie trzeba tego naprawiać w przyszłości. Jest to niestety konsekwencja tak dużej książki. Znalazłem też dwa bugi mechaniczne. Pierwsze to niekonsekwencja w kwestii osłony, która nie stackuje się z pancerzami czy polami siłowymi (choć tutaj można się zastanowić czy to nie kwestia konwencji), przez co ciężki pancerz nie otrzymuje żadnych korzyści ze stania w osłonie - co jest lekko mówiąc głupawe. W mało intencjonalny sposób skrót zasad z Beginner Game jest pozbawiony tego problemu. Drugi już bug z krwi i kości to problem braku konsekwencji posiadania ujemnego HP. Postacie z dużą ilością HP przez to regenerują się dłużej od tych co mają mniej, zaś ryzyka śmierci nie ma poniżej capa. Łatwo to naprawić houserulami, nie mniej jednak, nieco słabo.

Mimo to, jest to i tak sporo mniej takich wywrotek w porównaniu do innych znanych mi gier, jak na tak dużą grę jest to nie lada osiągnięcie. Nic tylko grać.

Gra kupiona na prezent dla ziomka. Bardzo fajna twarda okładka, graficznie świetnie zaprojektowana (te przerysowane drzeworyty oryginalne sprzed 1915 przedstawiają się świetnie). Ciężko mi coś powiedzieć na temat zasad bo indie to nie moja bajka - jakieś licytacje o opisywanie scen, no takie tam.

Zauważyłem błąd w postaci źle podpisanych kart postaci i klanu - są na odwrót.

Nie zauważyłem tego wcześniej ale Maciej "Lucek" Sabat tłumaczył tę grę. Ahhh :(. RIP man...