Jak dla mnie ideał :)
Kilka słów uwagi do mojego poprzedniego komentarza: na obczyźnie udało mi się przypadkowo dorwać - wydane już w wersji międzynarodowej - Cortex 2 oraz Cortex GEO (który, bazując na idei Cortexa, wprowadza jednak elementy odwołujące się typowo do wiedzy, nie spostrzegawczości, itp., więc daje nieco inne odczucia).
Połączenie zestawów razem znacznie niweluje (mój) problem z powtarzalnością kart, a jednocześnie wprowadza w mózgu dodatkowe zamieszanie przez większą ilość kategorii zadań. Wymaga to pewnej modyfikacji zasad, aby utrzymać płynność rozgrywki - tzn. żeby można było zgrabnie uzbierać pary kart przy limicie 4 kart na ręce. (My gramy tak, że tasujemy wszystkie karty ze wszystkich zestawów razem i dzielimy na 3 stosy, a osoba dociągająca nową kartę może wybrać dowolny z nich.)
Wciąż uważam, że nie jest to ani Dobble-killer, ani typowo gra imprezowa (na pewno nie w każdym towarzystwie), ale wprowadzenie większej różnorodności poprzez więcej kart i więcej kategorii zadań zrobiło Cortexowi - w naszej stałej, przeważnie dwuosobowej, ekipie osób dorosłych - bardzo dobrze. Nie wyobrażam już sobie grania jednym zestawem kart dotykowych, połączenie reszty kart jest kwestią uznaniową. W tej konfiguracji z czystym sumieniem mogę dać Cortexowi - jako serii małych gier w przyjemnej cenie, które fajnie się łączą - ocenę wyżej.
Baaardzo polecam inne zestawy oraz łączenie ich w dowolnych konfiguracjach. Mam nadzieję, że Rebel zdecyduje się wydać też pozostałe części Cortexa! (Chociaż niestety swoje już nabyłam w wersji zagranicznej, to obiecuję wesprzeć lokalny biznes obdarowując znajomych, jeśli tylko pojawi się możliwość. ;>)
Jak dla mnie ideał :)
Mam z Cortexem trochę problem. Z jednej strony jest to bardzo przyjemna zabawa, a z drugiej - reklamowany jako Dobble na sterydach, co zawiesiło mu poprzeczkę dość wysoko - nie do końca wpasował się w moje oczekiwania jako gra imprezowa.
Plusy:
1. Kilka różnych kategorii zadań powoduje, że trudno jest zdominować rozgrywkę jednej osobie. Raz, że każdy ma jakieś preferencje co do kategorii, bo jednemu lepiej idzie to, a drugiemu tamto. Dwa, że trzeba zebrać dwie karty z takiej samej kategorii, żeby zdobyć kawałek mózgu - więc nie zawsze zdobycie punktu będzie miało strategiczny sens. Nie zdarzyło nam się więc, żeby ktoś stale dominował - tak jak to czasem zdarza się w Dobble.
2. Karty faktur są fajną ciekawostką i budzą zainteresowanie graczy w każdym wieku.
3. Gra wymaga sporo skupienia, jest element napięcia związany z koniecznością bycia najszybszym, jest trochę śmiechu jak gracze się "zamotają" w swoich odpowiedziach. Jak w Dobblach.
4. Ogólnie zadania są ciekawe, gra ładnie wydana, i nie ma się do czego specjalnie przyczepić.
Minusy:
1. Ze względu na wspomniane wyżej kilka kategorii, wyjmując grę w nowym towarzystwie co chwilę trzeba było przypominać graczom o co chodzi w danym zadaniu. Po czasie ekipa zaczyna zapamiętywać te kategorie, ale przy każdej nowej osobie wygląda to tak samo. A to powodowało, że ludzie się znużyli. Dobble jednak w każdej grupie przyjmuje się dobrze i w swoim charakterze jest bardziej uniwersalne.
2. Karty faktur się zapamiętuje - pula jest mocno ograniczona i w zasadzie po dwóch-trzech grach nie ma szans na popełnienie błędu, więc staje się to gwarantowanym punktem. To samo może też dotyczyć niektórych z innych zadań, bo część kart jest bardziej charakterystyczna od innych.
3. Nieprzetłumaczone karty kolorów. Dla mnie to nie problem, ale jak zauważono niżej - jeżeli ktoś nie zna angielskiego, to w zasadzie automatycznie eliminuje go to z walki o punkty w tej kategorii zadań.
4. Ze względu na konieczność uzbierania całego mózgu gra może trwać zdecydowanie dłużej niż partyjka w Dobble. To może być oczywiście plusem, ale jako gra imprezowa Cortex wielu osobom będzie się po prostu dłużył. Tym bardziej, że o ile w Dobble czasami nie widać do końca kto wygrywa i wszyscy zaciekle walczą o kolejne karty, o tyle w Cortexie jest to zawsze widoczne i część osób się tym zniechęca.
Podsumowując: jest to fajny filler, ale w moim odczuciu jednak bardziej dla stałej grupy osób lubiących tego typu zadania czy jako "ćwiczenie mózgu" dla rodziny niż na imprezę dla okazyjnych graczy. Jeśli lubicie tego typu łamigłówki na szybkość - warto mieć. Jeśli jednak szukacie gry stricte imprezowej to polecam przetestować przed zakupem. :)
Jak dla mnie ideał :)
Świetnie działa jako narzędzie edukacyjne dla dzieci, ale też uświadamia dorosłym, ile zapomnieli z czasów szkolnych. W odpowiednim towarzystwie z dystansem do siebie można się jednocześnie i pośmiać, i odświeżyć wiedzę czy dowiedzieć czegoś nowego. Trudno przewidzieć, jaka będzie żywotność Timeline i po jakim czasie po prostu zapamiętamy większość dat. Z drugiej strony: o to w końcu chodzi. Plus jestem pewna, że mimo wszystko po odłożeniu Timeline'a na półkę na jakiś czas okaże się, że znowu coś nam wyleciało z głowy. Warto mieć: i dla dzieci, i na rodzinne imprezy, i na inne okazje.
(Nie do końca rozumiem oburzenie kartami typu "Pierwszy McDonald's w Polsce". Przecież historia to nie tylko królowie, powstania, wynalazki, bitwy i wojny. Czy tego chcemy, czy nie, McDonald's pozostaje pewnego rodzaju symbolem kapitalizmu i uważam, że można tę kartę wykorzystać jako fajną ciekawostkę i pretekst do opowiedzenia młodszym graczom, że to, co dzisiaj jest dla nich oczywiste - jak restauracje fast food, kiedyś wyglądało zupełnie inaczej. Takie karty przykuwają uwagę dzieci, tak jak karty z dodatku Gdańsk (typu: pierwsza polska edycja gry Wsiąść do pociągu) są fajnym smaczkiem dla graczy. A jak już komuś mocno wadzi, tę jedną kartę można po prostu odłożyć do pudełka. Moim zdaniem włączenie do Timeline'a takich ciekawostek podnosi jego wartość jako gry, a nie wyłącznie zabawki edukacyjnej.)
Jak dla mnie ideał :)
Bardzo przyjemny mini-dodatek do Alchemików. Wiadomo, to tylko jedna karta. Zawsze jednak miło mieć jakieś urozmaicenie, a co za tym idzie większą regrywalność. Pierścień Przysługi może okazać się bardzo mocny, a może okazać się średnio przydatny - w zależności od stanu rozgrywki oraz dociąganych kart przysług. Pod tym względem pewnie nie będziemy o niego walczyć jak o niektóre z innych kart, ale fajnie wpisuje się w dostępne artefakty i jesteśmy zadowoleni z zakupu.
Dobry, solidny produkt
Sympatyczne nowe karty do Timeline: Polska. Planszówkowiczom na pewno spodobają się smaczki w postaci dat nawiązujących do gier K2 i Wsiąść do pociągu.
Zdziwiło mnie natomiast, że karty mają trochę inny kształt (zaokrąglenie rogów) i wydrukowane zostały na papierze o nieco innej fakturze niż sam Timeline: Polska. Oczywiście tutaj nie ma to żadnego znaczenia dla rozgrywki, ale warto o tym wiedzieć, jeżeli zaliczacie się - jak ja - do planszówkowych "pedantów". ;)