Aneta - recenzje
Graliśmy chyba w 10 wersji pociągów... USA była pierwszą obok Europy, które udało nam się ograć. O ile Europa bardzo przypadła nam do gustu tak ta wersja niestety nie. Zasady jak z wersji dziecięcej, brak urozmaiceń. Jedyna mapa w którą totalnie nie mamy ochoty grać :(
Malutka wersja klasycznych TTR. Mniejsza plansza, mniejsze karty tras ale zamiast pociągów mamy taksówki :) Malutkie samochodziki są rozczulające. Zajmuje mniej miejsca, zajmuje mniej czasu od pierwowzoru dzięki czemu można zagrać na szybko wieczorem bądź z kimś kto nie grał nigdy w dużą wersję :) Idealna do zagrania z dziećmi, które nie mają cierpliwości :)
Obok Europy podstawowa wersja pociągów znów z dodatkowym smaczkiem w postaci zbierania setów pasażerów z każdego miasta do którego dojedziemy. Lepsza zdecydowanie od USA ale chyb a ciut łatwiejsza od Europy. Spokojnie da się grać we 2 i 3 osoby. Nie potrzebny do zabawy jest koniecznie komplet graczy
Idealna podstawowa wersja TTR dla osób które chcą zacząć przygodę z Kolejnictwem :) Poza podstawową zasadą budo9wania tras dochodzą tunele, promy. Całkiem, pomimo różnych zdań- skaluje się na 2 i 3 osoby
Żałuję że grę nabyliśmy tak późno :( Jakoś nie dawałam się namówić a gra jest świetna :) Lekka, w miarę szybka - do grania z każdym i z dzieckiem i z ogranym i tym co to nie gra wcale. Fakt, że jest dużo losowości przez wyciąganie żetonów z woreczków ale... można strategicznie za to podejść do zakupów nowych mikstur :)
Do gry podchodziliśmy mocno sceptycznie :) Nie wiem czy fakt, że dostaliśmy ją w jednej z przesyłek z MB - czy by do nas trafiła. I co ? Nie żałujemy :) Genialny myk z modularną planszą zmieniającą się co kilka rund, proste zasady... do ogarnięcia po w trakcie czytania instrukcji. Od razu wiadomo ile potrwa gra - 16 rund. Nie mniej nie więcej. Można lekko coś próbować strategicznie planować ale zagrywki współgraczy mocno mogą pokrzyżować nasze plany :) Nie za lekki (dla rodzin) nie za ciężki tytuł :) Czy teraz mając ją u siebie i znając zasady, mechanikę gry czy by ją zakupiła. Myślę, że tak. :) Zbieranie zasobów, area control - czego chcieć więcej :)
Grę otrzymaliśmy w 3 MB :) Gra powoduje palpitacje serca ;) więc jak ktoś jest nerwusem niech ją omija szerokim łukiem :) Rzucanie na szybko kośćmi, podejmowanie decyzji na już - jedni pokochają a część znienawidzi. Losowość spowodowana kośćmi ale... za to duża, ogromna wręcz regrywalność dzięki nim, plus spora ilość naszych postaci oraz lokacjom w postaci miast. Gra dla ludzi, którzy do dobrej rozrywki nie potrzebują mega decyzyjności, przemyśleń etc.
Przepięknie, klimatycznie wydana gra. Z segmentu familijnego ale dla takich trochę starszych wyjadaczy gier również :) Po ogarnięciu wszystkich zaszłości - pole - kafelek - etc gra przebiega bardzo płynnie chociaż kiedy siadamy z kimś kto musi przemyśleć każdą sekwencję 10 ruchów do przodu (chociaż tutaj to dosyć trudne ze względu na małą ilość pól ruchu) może trwać i trwać i może być to trochę uciążliwe. Przy 2 osobach rotacja kart jest dosyć mała więc pomoc w postaci kart przedmiotów czy artefaktów jest znikoma - trzeba polegać na własnych umiejętnościach :), mimo wszystko gra idzie. Koniecznie trzeba uzbroić się w cierpliwość (w zależności z kim gramy) i szykować się na wolny początek ale końcówka jest bardzo bardzo emocjonująca.
Bardzo dobry pomysł z dodatkiem. NIe koniecznie tylko dla początkujących graczy. Nowe karty z dodatku dla miłośników gry - konieczne w kolekcji :)
Przyjemna rodzinna gra - ko niekoniecznie tylko dla tych co mają lub lubią koty :) Gra polega na układaniu zestawów kart ale... nie o ilość tu zdecydowanie ich idzie. Bierze się łatwo, szybko i przyjemnie ale trzeba się liczyć z pewnymi konsekwencjami w postaci ujemnych punktów na koniec gry jeśli np jedzonka mamy za dużo :) Każda kolejna karta generuje następną. Prosta gra ale wymagająca strategii, wybrania już od początku pewnej drogi, która poprowadzi na s do zwycięstwa.
Dobry, solidny produkt
Jeśli lubicie Tetris to gra dla Was. Może graficznie nie powala ale sama rozgrywka jest bardzo przyjemna. Tryb podstawowy dla młodszych mało grających ludzi. Wersja z celami już zdecydowanie trudniejsza. Wymaga dużego planowania, strategii by wyjść na swoje :) Dość oklepana mechanika ale tu jakoś wyjątkowo pasuje :) Jedna z lepszych gier rodzinnych :)
Jedna z ładniej wydanych gier logicznych ostatnio. Klimat kotów może doklejony na siłę ale sama mechanika układania kafli wedle wymogów - rewelacja. Od samego wykonania (plansze graczy rewelacyjnie trzymają ułożone kafle), nasycenie kolorów jak i rozgrywkę na bardzo wysokim poziomie. Gra posiada poza podstawowym, tryb familijny dzięki któremu spokojnie mogą próbować grać już 8-9 latki. Wyśmienity tytuł dla osób lubiących gry logiczne w ładnej oprawie graficznej. I nie tylko miłośnicy kotów ;)
Zdecydowanie jedna z innowacyjnych mechanik użytych w grze. Pstrykanie jak kapslami wieki temu :). Gra idealna dla wszystkich graczy bez względu na wiek, umiejętności i ogranie. Dla dzieci przyjemnością będzie mechanika i wygląd, dla starszych radocha z czegoś innego i jako przerywnik przed czymś cięższym:) Warto zainwestować w tę grę - gdyż to zawsze coś "innego" na półce :)
Dość oryginalne podejście do rozgrywki. Gra kooperacyjna w której nie możecie się ze sobą porozumiewać poza kilkoma głównymi szablonami. Konieczna jest dobra komunikacja werbalna :) Gra polega na złożeniu kart z fajerwerkami w ustalonych zestawach kolorystycznych w ustalonej kolejności liczbowej. Każdy gracz może przekazywać innemu graczowi szczątkowe informacje o kartach na ręku i nic więcej. Dobrze trzeba się nagłowić by usystematyzować wszelkie informacje uzyskiwane w trakcie gry = bardzo dobra gra na ćwiczenie pamięci i skojarzeń ale czy pozycja obowiązkowa i dobra ? Nie :)
Gra która wzbudza duże kontrowersje. Jedni ją kochają inni...... nie bardzo :) Mocno sceptycznie podchodziłam do zakupu - ileż można mieć gier - zbierz, wymień, kup. Bo to mniej więcej na tym polega. Nie ma się co oszukiwać - nie ma tu nic odkrywczego ale to ta taka gra w którą można pograć z każdym. Dosłownie :) I 7 latek pogra i 60 letnia babcia. I ktoś kto gra dużo i ten "zielony" :) Fajna pozycja ale nie obowiązkowa :)
Długo nosiliśmy się z zamiarem zakupu - nie wiedzieliśmy, czy damy radę tyle wysiedzieć. Czytać ten mały druczek, główkować i wymęczać nasze zmęczony głowy :) Zaryzykowaliśmy i nie żałujemy. Idealna gra nawet na 2 osoby do spokojnego pomyślenia, dyskusji -oj tak rozmawiać trzeba przy niej dużo :) Krótko - chcemy więcej !
Idealny dodatek dla grających w kośćianki :) Przy śpiącym dziecku sprawdza się rewelacyjnie. Dzięki nie mu nie ma gonitwy za latającymi kośćmi:) Przy okazji wygląda bardzo dobrze :)
Prosty dodatek w sumie nie wnoszący wiele nowości ale za to bardzo dobry dla dzieci :) Zdecydowanie polecam do nauki geografii :)
Jak dla mnie ideał :)
Gra Ratujmy zwierzęta wydawnictwa Lucrum Games. Dla 2 do 5 graczy od 8 lat (pudełkowo).
Gra to tylko karty i kości. Dużo kości 🙂 ale dla nas w domu to AŻ karty i kości. Ilustracje na kartach przedstawiają gatunki zwierząt, które zagrożone są wyginięciem i już jest ich krytycznie mało. Poza tym możemy się dowiedzieć gdzie żyją ile ich zostało etc. 😞
To pierwszy aspekt edukacyjny tej małej gry ale nie jedyny.
Dzięki rzutom kośćmi grace ćwiczą (głównie tu myślę o dzieciach) motorykę małą, natomiast wszyscy refleks i spostrzegawczość. Gra jest diabelnie prosta – rzucamy kośćmi i "ratujemy" zwierzęta na pokazanych kartach z danej tury. Kart ze zwierzakami jest zawsze o jedną mniej niż graczy więc pojedynki są zaciekłe 🙂. Pkt dostajemy za każdą zdobytą kartę i za parę danych zwierzaków.
Rozkładasz karty i ..... z pierwszą napotkaną ulicy osobą, która nie ma pojęcia o grach – siadacie i gracie. Tłumaczenie zasad i punktacji zajmuje dosłownie 30m sekund 🙂.
Tak jak wcześniej wspominałam – aspekt edukacyjny nt biologii, geografii, czy ćwiczenie refleksu to nie jedyne plusy tej gry. Tu Wasze maluchy mogą nauczyć się matematyki, dodawania, parowania 😅
Gra wg. wydawcy od 8 lat ale...... w zminimalizowaną wersję spokojnie można grać z młodszymi dziećmi. Wiadomo, że na początku może być maluchom ciężko przerzucać, łapać, kontrolować 5 bądź czasem 6 kości na raz ale... uwierzcie mi – po kilku partiach będziecie mieć w domu "rasowego" kościarza 😃
Wydawnicza instrukcja o tym nie mówi ale... my wprowadziliśmy pewne domowe reguły i grę podzieliliśmy na 3 etapy (oczywiście po wielogodzinnym studiowaniem kart i rzucaniu kości od tak sobie):
gra na normalnych zasadach z kartami bez wymagań matematycznych,
gra z kartami wymagań: tj karty z konkretnymi wymogami kości (ze znakiem) zapytania) bez działań matematycznych
gra z kartami wymagań już z działaniami czyli z całą pulą dostępnych kart.
Pomimo tego, że córka ma dużo mniejsze dłonie jak my dorośli, niby jest wolniejsza – nie raz ogrywa nas – rodziców 🙂 . Polecam ją Wam szczególnie teraz, przed wakacjami gdyż nie zajmuje dużo miejsca w torbie, nie wymaga dużo miejsca do gry i zagracie w nią z każdym – nawet poznanymi dziećmi czy rodzicami na jakimś wyjeździe.
Dodatkowo grę sprawdziliśmy w gronie samych dorosłych i wierzcie mi, sprawdzi się również wśród starszych osób i graczy 🙂 Ponadto gra jest całkowicie Polska 😀
Polski autor, ilustratorka – mega mega mnie to cieszy że u nas też powstają naprawdę wartościowe tytuły. Dla mnie to obowiązkowa pozycja w każdej szkolnej świetlicy, klubie gier 🥰
Gra od 2 do 4 graczy od 8 lat. Gra tak samo dobrze działa przy 2 czy 3 graczach (we 4 nie mieliśmy okazji niestety zagrać) ale..... mam lekkie wrażenie że przy 3 graczach już zaczyna się lekki chaos. Nie decyzyjny nie, nie ale po prostu robi się bałagan na planszy, ręce przeciwników sterujące ich pracownikami restauracji potrafią przeszkodzić innym 🙂 Gra ta jest grą kooperacyjną czyli wszyscy dążymy do wygrania i wykonania jak najlepiej powierzonych nam zadań ale każdy z graczy musi mimo wszystko kontrolować swojego pracownika-klepsydrę (w 1 scenariuszu) a potem już do końca gry 2 pracowników.
Ale gra na początek urzekła mnie raz że tematyką (prowadzenie restauracji we wszystkich jej aspektach: zapraszanie gości, przyjmowanie zamówień, bieganie do magazynu, szklarni po zioła, stanie na zmywaku bo przecież talerze brudne, kontrolowanie czasu gotowania, wędrówki do magazynów, zakupy potrzebnych towarów etc etc. Dwa – gra real time – czyli nie mam tutaj standardowych rund, że każdy gra po kolei ale …. gramy wszyscy naraz i to pod presją czasu (każda czynność kontrolowana jest przez upływający acz mierzony klepsydrami) oraz nie oszukujmy się komponentami 🥰
Co w pudle? Duża modułowa dwustronna plansza składająca się z 8 kawałków puzzli, która ewoluuje w trakcie gry, cała masa kart generujących potrawy do gotowania, karty gości różnej maści – miłych, wymagających czy nawet VIP, karty dodatkowych pomocy bądź utrudnień. Mnóstwo ślicznie prezentujących się elementów w postaci drewnianych sałat, marchewek, makaronów, serów etc. Do tego małe drewniane kosteczki (w 2 różnych wielkościach) jako przyprawy zioła, sól czy pieprz. Monety jako zapłata za nasz trud w kuchni, różne wersje talerzy – które w pewnym momencie przyjdzie nam zmywać 🙂, plansze graczy oraz klepsydry które są „pracownikami” naszej restauracji sterowanymi przez nasze łapki 😁
Instrukcja jest bardzo dobrze napisana – nie musieliśmy najpierw jej czytać ileś razy by poznać zasady ale raz i …. mogliśmy grać 😄. Gra składa się z 8 scenariuszy – nazwijmy to dniami – który każdy kolejny wnosi nowe usprawniania, utrudnienia, nowe cele w trakcie gry.
Naszym celem jest zaproszenie gości do restauracji, rozsadzenie ich przy stolikach, przyjęcie zamówień, gotowanie i zaserwowanie właściwie skomponowanych i ugotowanych dań w danym czasie.
Ale jak grać ? Hmmmm ciężko to opisać. Opis będzie na podstawie pierwszego scenariusza (może uda mi się zrobić to mniej chaotycznie;). W pierwszej kolejności (po ułożeniu naszej planszy), rozłożeniu towarów w magazynach można na dobrą sprawę zacząć grę. Generalna zasada – musimy grać uczciwie kontrolując samych siebie – nie ma fizycznie na to czasu by inni gracze kontrolowali siebie i kogoś. Wybieramy czas gry (potrzebny do tego będzie stoper) – teoretycznie dla trybu familijnego jest to 5 minut, dla normalnej rozgrywki 4 minuty. I zaczynamy.....
Na kartach zamówionych potraw (na początku 2) widzimy nazwę potrawy składniki potrzebne nam do przygotowania oraz czas gotowania. Musimy dogadać się z pozostałymi graczami kto na początku będzie zapraszać gości do naszej restauracji gdyż bez tego nie będzie nowych zamówień i tym samym nie uda nam się sprostać wymaganiom scenariusza. Stajemy naszym pracownikiem tj. klepsydrą na wyznaczonych polach – odwracamy ją i czekamy (30 sekund) gdy czas minie możemy przestawić klepsydrę na inne pole... np. po przyjęciu zamówienia od gościa wędrujemy do magazyny po potrzebne składniki i czekamy.... wędrujemy do wyspy kuchennej i zaczynamy gotować. Np. czas gotowania 2 na karcie wymaga dwóch odmierzeń czasu. A czas tu.... płynie szybko, bardzo szybko i o to chodzi 🙂, Wydaje się banalne – może w 1 czy 2 scenariuszu tak jest ale od 3 zaczynają się schody. Zaczyna brakować przypraw, wymagania gości rosną, potrawy stają się coraz bardziej wymagające itd....
Plusy: oryginalna tematyka, ładne komponenty, gra w czasie rzeczywistym, kooperacja, wzrost poziomu trudności z każdym nowym zadaniem
Minusy: pudło od gry mogłoby być o 1 cm szersze dzięki czemu klepsydry podczas składania gry nie byłyby upychane na siłę oraz sama plansza – pomimo tego, że rozkładaliśmy ją dosłownie kilka razy na łączeniach elementów są już małe zadziory (a na gry dmuchamy, chuchamy i dbamy jak o własne dzieci 😊 )
Reasumując: jeśli lubicie ładne gry, nie banalne rozwiązania podczas gry, gry kooperacyjne, szybsze bicie serca to gra dla Was 😍
Takie nasze domowe planszowe HELL'S KITCHEN (tak tak ten program telewizyjny na planszy 😋 )